W ABW eksplodowały materiały związane z "polskim wątkiem" w sprawie Breivika
W centrali Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego eksplodowały materiały wybuchowe zgromadzone w śledztwie dotyczącym "polskiego wątku" w zamachach zorganizowanych przez Andersa Breivika w Norwegii - dowiedział się Dziennik.pl.
W ubiegłym tygodniu media informowały o eksplozji w siedzibie ABW. Powodem miał być niezabezpieczony materiał wybuchowy przejęty w trakcie jednej z akcji ABW, Tprzetrzymywany przez kilka miesięcy w szafie pancernej.
Do eksplozji doszło w jednym z pokoi Departamentu Postępowań Karnych ABW. Jedna z funkcjonariuszek Agencji otworzyła szafę pancerną, w której znajdował się m.in. niezabezpieczony materiał wybuchowym zarekwirowany przez agentów ABW w czasie akcji sprzed kilku miesięcy. Po otwarciu szafy przez funkcjonariuszkę doszło do eksplozji.
Jak ustali serwis Dziennik.pl, w centrali ABW wybuchły chemikalia odebrane właścicielowi sklepu internetowego, który zaopatrywał Andersa Breivika.
Śledztwo w sprawie tzw. "polskiego wątku" wszczęto na podstawie informacji uzyskanych z Norwegii oraz w wyniku analizy treści tzw. Manifestu 2063 Breivika.
Breivik w dzienniku z opisem przygotowań do zamachu napisał, że w grudniu 2010 roku kupił przez internet w polskim sklepie chemicznym Keten 0,3 kg azotynu sodu za 10 euro.
Norweska służba bezpieczeństwa po zamachu przyznała też, że w marcu 2011 roku Norwegowie w ramach międzynarodowej kontroli dewizowej otrzymali listę klientów sklepu internetowego z chemikaliami, wśród których był Breivik, i ten wątek jest podstawą poznańskiego śledztwa.