W 2010 roku na służbie zginęło więcej policjantów
Po raz pierwszy od dwóch lat wzrosła liczba funkcjonariuszy amerykańskiej policji, którzy zginęli na służbie - wynika z raportu opublikowanego przez Narodowy Fundusz Pamięci Funkcjonariuszy Służb Porządkowych.
W tym roku w Stanach Zjednoczonych podczas wykonywania obowiązków służbowych zginęło 160 policjantów, o 37% więcej niż w roku 2009.
Od 13 lat najczęstszą przyczyną śmierci amerykańskich policjantów są wypadki drogowe. W 2010 roku w takich okolicznościach zginęło 73 funkcjonariuszy.
59 policjantów zostało zabitych podczas strzelanin, które są drugą w kolejności przyczyną tragicznych ich zgonów.
Najwięcej funkcjonariuszy (18) poniosło śmierć w Teksasie. Na kolejnych miejscach uplasowały się stany: Kalifornia (11), Illinois (10), Floryda (9) i Georgia (7).
- Brak sprzętu i nieodpowiednie szkolenia to tylko niektóre z przyczyn tegorocznego wzrostu liczby funkcjonariuszy, którzy stracili życie na służbie - powiedział dyrektor Narodowego Funduszu Pamięci Funkcjonariuszy Służb Porządkowych, Craig Floyd.
W Stanach Zjednoczonych od 1792 r., kiedy udokumentowano pierwszy przypadek śmierci policjanta na służbie, zginęło 19 tys. funkcjonariuszy.