ŚwiatVolkswagen nie lubi hybrydy?

Volkswagen nie lubi hybrydy?

Szef Volkswagena Bernd Pischetsrieder
krytycznie ocenił koncepcję hybrydowego napędu pojazdów
samochodowych. Uznał, że z ekologicznego punktu widzenia taki
napęd to "jedna wielka katastrofa".

21.01.2004 | aktual.: 21.01.2004 14:32

Napęd hybrydowy to połączenie silnika spalinowego (benzynowego lub dieslowskiego) i elektrycznego. Korzyść takiego rozwiązania - zdaniem Pischetsriedera, czysto teoretyczna - polega m.in. na odzyskiwaniu energii, uwalnianej przy hamowaniu samochodu, przez przetwarzanie jej na prąd elektryczny i ładowanie nim akumulatorów, zasilających alternatywny silnik elektryczny.

Pischetsrieder ostrzega: produkcja takich napędów jest wyjątkowo kosztowna, a bilans energetyczny wypada pozytywnie tylko w niektórych sytuacjach na drodze. Ponadto, większe akumulatory, konieczne w przypadku napędu hybrydowego, wymagają szczególnej troski, kiedy zakończą już żywot i trzeba się ich pozbyć nie zanieczyszczając środowiska. "Praw fizyki i chemii nie zmieni nawet najlepsza propaganda" - mówi szef Volkswagena.

Napędy hybrydowe zaprezentowali już tacy producenci jak Toyota i Mercedes. Także Volkswagen, mimo zastrzeżeń swego szefa, pracuje nad tą koncepcją, w trosce o swą pozycję na rynku amerykańskim, gdzie obowiązują coraz ostrzejsze normy, dotyczące czystości spalin.

Zdaniem ekspertów, napęd hybrydowy może mieć sens w przypadku ruchu miejskiego, charakteryzującego się częstymi zatrzymaniami pojazdu. W przypadku dłuższych jazd ze stałą prędkością dodatkowe akumulatory i silnik elektryczny, powiększające przecież masę pojazdu, sprawiają, że oszczędności stają się iluzoryczne. Ponadto, prędkości dopuszczalne na obszarze niezabudowanym znacznie przekraczają możliwości silników elektrycznych.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)