PolskaVioletta Villas może stracić swoje zwierzęta

Violetta Villas może stracić swoje zwierzęta

Prawie 300 psów i kotów żyje w domu i na posesji Violetty Villas w Lewinie Kłodzkim na Dolnym Śląsku. Piosenkarka nie radzi sobie jednak z taką liczbą zwierzaków, które - zdaniem władz Lewina - żyją w fatalnych warunkach sanitarnych.

Psy biegają samopas, zwierzęta są niedożywione, budy poniszczone, a posesja nieogrodzona. Do tego smród unoszący się w powietrzu jest nie do wytrzymania - powiedział jeden z mieszkańców Lewina Kłodzkiego.

Obecnie poszukujemy schronisk i osób prywatnych, które gotowe byłyby wziąć te zwierzaki do siebie. Mamy nadzieję, że pani Violetta zdała już sobie sprawę, że nie panuje nad tym zwierzyńcem i nie będzie robić problemów podczas likwidacji jej schroniska, które właściwie nigdy schroniskiem z prawdziwego zdarzenia nie było - powiedział Bolesław Kędzierewicz, wójt Lewina Kłodzkiego. Dodał, że są już chętni, którzy chcą zabrać zwierzęta do siebie.

Według Zbigniewa Jaworka, powiatowego lekarza weterynarii, obiekt, w którym Villas trzyma zwierzęta, nie spełnia wymogów schroniska. Nikt nie prowadzi dokumentacji zwierząt, więc nie wiadomo, ile ich jest w rzeczywistości, które chorują i na co. Suki są trzymane razem z psami, więc rodzą się wciąż nowe psiaki - zaznaczył Jaworek.

Gdy kilka lat temu Villas wróciła do Lewina, mieszkańcy liczyli, że małe miasteczko na Dolnym Śląsku stanie się sławne. Tymczasem piosenkarka i jej zwierzyniec przynoszą miasteczku wstyd. A poza tym strach przechodzić koło jej posesji, bo w każdej chwili może wyskoczyć z niej pies i pogryźć człowieka - mówił jeden z mieszkańców Lewina.

Weterynarz przyznał, że on sam nie może domagać się zabrania zwierząt Villas. To są jej prywatne zwierzęta, więc tylko wójt może wnioskować o ich zabranie - wyjaśnił Jaworek.

Zdaniem wójta Lewina, sprawa nie jest prosta, ale najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu zapadną decyzje w sprawie zwierząt Violetty Villas.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)