PolskaVioletta Villas męczy swoje czworonogi?

Violetta Villas męczy swoje czworonogi?

Wójt Lewina Kłodzkiego cofnął zezwolenie,
Jakie Violetta Villas otrzymała kilka lat temu na prowadzenie
swojego schroniska. Powód? Wójt twierdzi, że nie może już dłużej
spokojnie przyglądać się zwierzętom, które zamieszkują u artystki
w tragicznych warunkach - informuje "Słowo Polskie - Gazeta
Wrocławska".

05.08.2004 | aktual.: 05.08.2004 07:14

To nieprawda! - broni się piosenkarka. Zamiast mnie atakować, pomóżcie tak jak obiecywaliście! - cytuje gazeta. Lewiński wójt Bolesław Kędzierewicz zaalarmował policję, sanepid, lekarzy weterynarii i Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Dla dobra samej właścicielki jak i jej zwierząt najlepiej byłoby zlikwidować to schronisko - tłumaczy.

Na polecenie głównego lekarza weterynarii przeprowadzono w schronisku Violetty kontrolę. Dla weterynarzy był to przerażający widok. - Schronisko nie spełnia żadnych wymogów - twierdzi Zbigniew Jaworek, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Kłodzku. Trudno dzisiaj zliczyć, ile zwierząt artystka ma pod swoją opieką. Szacuje się, że wszystkich czworonogów jest ponad trzysta - podaje "Słowo Polskie - Gazeta Wrocławska".

Według gazety, w najbliższy poniedziałek, w Starostwie Powiatowym w Kłodzku planowane jest spotkanie na którym władze powiatu i Lewina Kłodzkiego, a także weterynarze i sanepid zastanowią się jak rozwiązać problem.

Violetta Villas niechętnie rozmawia na temat schroniska i warunków jakie tam panują. Na działalność schroniska przeznacza wszystkie pieniądze zarobione podczas koncertów. Nie ukrywa żalu wobec samorządowców, którzy w jej powrocie w rodzinne strony upatrywali szanse na niepowtarzalną promocję - czytamy na łamach "Słowa Polskiego - Gazety Wrocławskiej".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)