Verheugen zabiega o zrozumienie dla sprzeciwu Polski
Komisarz ds. poszerzenia UE Guenter
Verheugen zabiegał w Berlinie o zrozumienie dla
sprzeciwu Polski wobec planów odejścia od nicejskiego systemu
głosowania w Radzie poszerzonej Unii.
15.11.2003 | aktual.: 15.11.2003 16:48
"Polska prezentuje podczas Konferencji Międzyrządowej bardzo zdecydowane stanowisko i jest z tego powodu powszechnie besztana" - powiedział Verheugen podczas konferencji "Nowa Europa", zorganizowanej przez Fundację BMW Herberta Quandta oraz brytyjski dziennik "Financial Times".
Duża rola kwestii warunków
"Trzeba jednak uświadomić sobie, jak dużą rolę odgrywała przed referendum akcesyjnym kwestia warunków, na jakich Polska ma wstąpić do Unii" - podkreślił unijny komisarz. Polskie władze mają obecnie problem z wytłumaczeniem obywatelom, dlaczego wkrótce po referendum warunki wstąpienia mają być zmienione na - jak twierdzą Polacy - ich niekorzyść.
Przyjęty w r. 2000 Traktat z Nicei zapewnia Polsce 27 głosów w Radzie UE, tylko o dwa głosy mniej niż posiadają Niemcy czy Francja. Przedstawiony przez Konwent projekt konstytucji europejskiej zwiększa natomiast wpływ największego kraju Unii - Niemiec - na decyzje podejmowane przez Radę. Polska domaga się utrzymania systemu nicejskiego, podczas gdy Niemcy i Francja dążą do przyjęcia projektu Konwentu. O ostatecznym kształcie konstytucji zdecyduje rozpoczęta w październiku Konferencja Międzyrządowa.
Zdaniem Verheugena w tej sytuacji nie należy grozić Polsce sankcjami, lecz powinno się prowadzić "rozsądny dialog" z Warszawą. "Trzeba zabiegać o zrozumienie w Polsce, że w Europie nie rozwiązujemy problemów na zasadzie 'albo dostaniemy to, albo umieramy', lecz poszukujemy kompromisu, który jest dla wszystkich do zaakceptowania" - wyjaśnił.
Kompromisy pożądane
Verheugen ocenił niebezpieczeństwo przegrania w którymś z krajów Unii referendum konstytucyjnego jako "niewspółmiernie" duże. Dlatego w kwestiach, które "nie są zasadnicze" - jak liczebność Komisji Europejskiej - pożądane są kompromisy, które pozwolą nowym krajom pozyskać poparcie społeczeństwa. Polska domaga się wprowadzenia zasady "jeden kraj - jeden komisarz". Niemcy chcą ograniczenia liczebności Komisji do 15 osób.
Verheugen nie wykluczył wprowadzenia poprawek do projektu konstytucji, zastrzegł jednak, że "podstawowa architektura" i "równowaga", jaką tworzy konstytucja, nie powinny być kwestionowane.
Unijny komisarz ostrzegł przed "straszeniem" krajów zgłaszających obiekcje wobec projektu konstytucji wizją rozpadu Europy na tworzącą "trzon" niewielką grupę krajów i pozostałych członków UE. Idea niemiecko-francuskiej unii nie jest pomyślana jako "alternatywa lub wręcz groźba" pod adresem innych krajów UE - podkreślił Verheugen.
Rozwijanie integracji
Nie można wykluczyć, że pewnego dnia taki związek powstanie, jednak nie jest to świadoma opcja - wyjaśnił Verheugen. "Chcemy rozwijać integrację europejską ze wszystkimi, którzy mogą i chcą w tym procesie uczestniczyć" - dodał.
Verheugen przypomniał, że pomysł niemiecko-francuskiej unii narodził się przy okazji obchodów 40-lecia podpisania Traktatu Elizejskiego w styczniu br., nie wzbudził jednak wówczas większego zainteresowania.
Z oceny komisarza wynika, że kraje wstępujące do Unii w maju 2004 r. są lepiej przygotowane niż kandydaci podczas wszystkich dotychczasowych rund poszerzenia. Verheugen poinformował, że przeciwko krajom Piętnastki toczy się obecnie 2228 postępowań w związku z niedostatecznym wdrożeniem unijnego prawa.