Vahap Toy zniknął jak kamfora
Turecki biznesmen Vahap Toy, który
obiecywał, że wybuduje w Białej Podlaskiej lotnisko i megacentrum
biznesowo - rekreacyjne nie odpowiada na wezwania warszawskiej
prokuratury, która od lipca br. prowadzi śledztwo w "sprawie o
naruszenie praw pracowniczych" jednego z pracowników biznesmena.
"Sprawa dotyczy niepłacenia składek na rzecz ZUS z tytułu ubezpieczenia społecznego i zaległych wypłat wynagrodzenia na razie jednemu z byłych pracowników spółki" - wyjaśnił rzecznik warszawskiej Prokuratury Okręgowej Maciej Kujawski. Dodał, że śledztwo rozpoczęto w lipcu na skutek zawiadomienia tego pracownika.
Śledztwo utknęło w miejscu. "Pan Vahap Toy nie odpowiada na wezwania prokuratury, która chce go przesłuchać w charakterze świadka. Prawdopodobnie przebywa za granicą" - powiedział Kujawski.
Jak ujawniła w sierpniu "Rzeczpospolita", firma Epit & Korporacja Rozwoju Wschód-Zachód kontrolowana przez tureckiego biznesmena nie zapłaciła 120 tys. zł Agencji Mienia Wojskowego za dzierżawę lotniska, a innym kontrahentom i pracownikom jest winna co najmniej 13 mln dolarów. Udziały Epitu w spółce Port Lotniczy Biała Podlaska zostały zajęte przez komornika na wniosek łódzkiej firmy Atos, której Epit jest winny ponad 800 tys. zł za ochronę obiektów na lotnisku.
Rzecznik Epitu jeszcze w sierpniu uspokajał: "Mamy opóźnienia w płatnościach, ale nie zagrażają one realizacji przedsięwzięcia. Trwają rozmowy dotyczące zarówno finansowania, jak i wykonawstwa inwestycji w Białej Podlaskiej. Jest zainteresowanie inwestorów" - zapewniał.
Nie podał jednak, kiedy rozpoczną się prace. "To może być wkrótce albo za kilka miesięcy" - powiedział.
O programie inwestycyjnym spółki Vahap Toy - "Lotnisko i Strefa Gospodarcza Biała Podlaska" - zrobiło się głośno w 2000 r. Biznesmen zapowiadał powstanie za 6 miliardów dolarów centrum konferencyjno-handlowego, hoteli, kasyn, toru Formuły 1 i miasteczka uniwersyteckiego, parku wodnego, osiedla mieszkaniowego i centrum medycznego a także specjalistycznego ośrodka szkoleniowego dla potrzeb lotnictwa i obsługi naziemnej - wszystko wokół lotniska w Białej Podlaskiej.
Przy realizacji planu już na samym początku zatrudnienie miało znaleźć 600 osób, przy realizacji inwestycji ok. 6,5 tys. osób, zaś po powstaniu lotniska i strefy gospodarczej ok. 35 tys. osób. Spółka interesowała się też m.in. terenami pod Częstochową.
Inwestycji od początku ostro sprzeciwiali się ekolodzy i leśnicy, broniąc mających iść pod topór lasów - ponad 1300 ha. W końcu jednak projekt zmodyfikowano a ministerstwo środowiska wyraziło zgodę na "odlesienie 170 ha w obrębie lotniska".
Spółka zapewniała, że ma wystarczające środki na inwestycje. "Podstawowe środki uzyskane będą z organizacji finansowych oraz banków USA i Kanady, zaś ewentualne fundusze uzupełniające z innych organizacji" - podkreślił biznesmen odpowiedzi na pytania dotyczące szczegółów projektu. Mimo to budowa nie ruszała.
W marcu br. wojewoda mazowiecki nie przedłużył tureckiemu biznesmenowi Vahapowi Toyowi prawa do czasowego pobytu w Polsce.