Uzbekistan nie chce mieć u siebie obcych baz wojskowych
Wyższa izba parlamentu Uzbekistanu zatwierdziła zakaz goszczenia w kraju obcych baz wojskowych, lecz lotnisko w Termez, z którego korzystają członkowie NATO, mający siły w Afganistanie, pozostanie dla nich otwarte - wynika ze słów szefa dyplomacji.
30.08.2012 | aktual.: 30.08.2012 14:59
Ustawa dotycząca polityki zagranicznej Uzbekistanu, która została przyjęta na początku sierpnia przez izbę niższą, zakłada też, że Uzbekistan nie może uczestniczyć w żadnym bloku wojskowym czy politycznym, a jego żołnierze nie mogą brać udziału w zagranicznych operacjach sił pokojowych.
- Uzbekistan zastrzega sobie prawo wycofania się z międzypaństwowych struktur, jeśli staną się blokami wojskowo-politycznymi - powiedział w Senacie uzbecki minister spraw zagranicznych Abdulaziz Komiłow.
Pod koniec czerwca Uzbekistan zawiesił członkostwo w utworzonej z inicjatywy Rosji Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ros. ODKB), który przez niektórych analityków był uważany za regionalną przeciwwagę dla NATO; do ODKB należą też Rosja, Armenia, Białoruś, Kazachstan, Kirgistan, Tadżykistan.
Uzbekistan wydalił w roku 2005 Amerykanów z bazy lotniczej Karszi-Chanabad, która była wykorzystywana w operacjach wojskowych w Afganistanie. Stało się to, gdy Zachód, w tym Waszyngton, potępił krwawe stłumienie demonstracji w maju 2005 roku w uzbeckim mieście Andiżan.
Jednak należące do NATO Niemcy korzystają, jak pisze AFP, od roku 2002 z lotniska Termez na granicy z Afganistanem. Berlin, jak powiedział szef uzbeckiej dyplomacji, będzie mógł dalej korzystać z tego lotniska, bo nie ma ono statusu bazy wojskowej i nie służy do tranzytu sprzętu wojskowego.