Uzasadnienie wyroku w sprawie Oleksego - w poniedziałek
W poniedziałek Sąd Lustracyjny wyśle do stron procesu zawiadomienie, że w sądowej kancelarii tajnej jest dostępne uzasadnienie wyroku uznającego Józefa Oleksego za kłamcę lustracyjnego - poinformował przewodniczący sądu Zbigniew Puszkarski.
Pierwotnie 179-stronicowe uzasadnienie miało być gotowe w piątek, ale Puszkarski wyjaśnił, że sędziowie nanieśli jeszcze kilka poprawek.
Strony procesu - czyli lustrowany, jego obrona oraz rzecznik interesu publicznego - będą mogły się zapoznawać z uzasadnieniem tylko w tajnej kancelarii. Dokument ma charakter tajny, bo akta sprawy Oleksego - jak wszystkich spraw dotyczących wywiadu PRL - są objęte tajemnicą państwową.
Pisemne uzasadnienie jest niezbędne do złożenia apelacji, którą Oleksy zapowiedział bezpośrednio po wyroku. Jego obrońcy mówili też, że o złożeniu wniosku o odtajnienie akt sprawy zdecydują właśnie po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem.
Ostatnio Oleksy mówił, że "rzeczą niesłychaną" i "sabotażem" jest brak pisemnego uzasadnienia wyroku sądu z 22 grudnia 2004 r., uznającego go za kłamcę lustracyjnego. Jest rzeczą niesłychaną, że po tak głośnym oskarżaniu mnie w grudniu w skrótowym ustnym uzasadnieniu, do dziś nie ma uzasadnienia tego wyroku, a więc nie mogę sformułować apelacji i odwołania - powiedział Oleksy.
Puszkarski replikował, że sędzia-sprawozdawca dostał przedłużenie miesięcznego terminu na sporządzenie uzasadnienia właśnie o dwa tygodnie. Nie uważam, by przy tak dużej objętości sprawy takie przekroczenie było powodem do krytyki - zaznaczył. Przypomniał, że sędzia ten uczestniczył w tym czasie także w innych procesach lustracyjnych.
22 grudnia 2004 r. Sąd Lustracyjny I instancji orzekł, że Oleksy zataił współpracę ze służbami specjalnymi. Sąd uznał, że w latach 1970-1978 Oleksy był agentem Agenturalnego Wywiadu Operacyjnego - tajnej do dziś struktury wywiadu wojskowego PRL. Oleksy zaprzeczył, że był agentem. Swą sprawę nazwał farsą; mówił też o jej "podtekście politycznym".
Stołeczna prokuratura odmówiła ostatnio wszczęcia śledztwa w sprawie domniemanego znieważenia Sądu Lustracyjnego przez Oleksego. Uznała, że nie doszło do przestępstwa, a wypowiedzi Oleksego można określić jako nietakt, ale nie jako zniewagę czy poniżenie. Ścigania Oleksego chciały Fundacja Ius et Lex oraz Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych.
Wyrok nie jest prawomocny - przysługuje od niego odwołanie do Sądu Lustracyjnego II instancji. Cała procedura - łącznie ze spodziewanym odwołaniem przegranej strony także do Sądu Najwyższego - może potrwać jeszcze wiele miesięcy.
Osoba uznana przez sąd obu instancji oraz przez Sąd Najwyższy za kłamcę lustracyjnego nie może przez 10 lat pełnić funkcji publicznych, m.in. parlamentarzysty czy ministra. Oleksy po wyroku sądu złożył rezygnację ze stanowiska marszałka Sejmu.