Utrzymane dożywocie za okrutne zabójstwo 18‑latka
Białostocki sąd apelacyjny utrzymał wyrok dożywocia dla 19-letniego Rafała Perkowskiego, oskarżonego o współudział w zabójstwie ze szczególnym okrucieństwem 18-letniego znajomego.
26.10.2006 | aktual.: 26.10.2006 13:46
Sąd uchylił jednak wyrok 15 lat więzienia dla drugiego z oskarżonych, 20-letniego Rafała Marczuka, i jego sprawę przekazał do ponownego rozpoznania miejscowemu sądowi okręgowemu - poinformowano w Sądzie Apelacyjnym w Białymstoku.
Uchylony został też wyrok mężczyzny, skazanego na osiem lat więzienia za nakłanianie do tego zabójstwa.
Podobnie jak sąd okręgowy, przed którym w maju zapadły pierwsze wyroki w tej sprawie, Sąd Apelacyjny w Białymstoku zgodził się na podawanie w mediach danych skazanych.
Do zabójstwa doszło we wrześniu ub. roku w Białymstoku. Prokuratura zarzuciła dwóm głównym oskarżonym, że przez kilka godzin znęcali się nad 18-latkiem, zadawali mu ciosy nożem i siekierą, a po zabójstwie, by zatrzeć ślady zbrodni, próbowali spalić zwłoki.
Nie wiadomo dokładnie, jakie były motywy zabójstwa. Jak ustalono w śledztwie, najpierw doszło do kłótni przy alkoholu i pobicia przez Perkowskiego jednego z uczestników imprezy. Potem już obaj sprawcy zaciągnęli go za zabudowania (mógł już wtedy być nieprzytomny), na pobliską łąkę, i zaczęli się nad nim znęcać.
Używali paralizatora, noża; zadali co najmniej dziesięć ciosów siekierą w głowę. Potem zwłoki próbowali spalić, rozpalając na nich ognisko. Prokuratura przyjęła, że motywem były porachunki jednego ze sprawców z zamordowanym. Miał mu zarzucić, że "go sprzedał" policji.
Skazując Perkowskiego na dożywocie, sąd wziął pod uwagę jego wcześniejszą karalność (m.in. za pobicia i włamania) i demoralizację.
Sąd apelacyjny złagodził jednak nieco jego wyrok, zniósł bowiem obostrzenie zastosowane przez sąd pierwszej instancji, o możliwości ubiegania się o warunkowe, przedterminowe zwolnienie dopiero po 30 latach.