"Utraciliśmy w pięć sekund". Sanchez mówił o awarii prądu
Dziś o 12.33 utraciliśmy nagle, w ciągu pięciu sekund 15 GW mocy w systemie; nie wiemy jeszcze, co do tego doprowadziło – powiedział w poniedziałek późnym wieczorem na konferencji prasowej premier Hiszpanii Pedro Sanchez.
- Nigdy wcześniej się to nie zdarzyło - mówił hiszpański premier podkreślając, że władze nie wykluczają żadnego scenariusza.
Poinformował też, że ruch portowy działa normalnie. Dodał, że w poniedziałek odwołanych zostało ponad 340 lotów, a państwowy przewoźnik kolejowy udzielił pomocy ok. 35 tys. pasażerów.
Rząd podjął również decyzję o uwolnieniu części strategicznych rezerw ropy naftowej, odpowiadających trzem dniom zużycia surowca w kraju – dodał Sanchez.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Wielka awaria prądu. Brak dowodów na cyberatak
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak Ukraińcy wspierają swoją armię? "Brygady wykupują billboardy"
Red Electrica podała w poniedziałek, że przyczyną awarii w całym kraju było odłączenie europejskiego systemu połączeń międzysystemowych przez Francję. Nie wiadomo jednak, co do tego doprowadziło.
Wielka awaria. Hiszpania ogłasza stan wyjątkowy
W związku z największą awarią w dostawie prądu w najnowszej historii Hiszpanii, która dotknęła miliony obywateli w całym kraju (z wyjątkiem wysp) i Portugalii, tamtejsze MSW ogłosiło stan wyjątkowy. Jak podaje agencja Reutera, ma on obowiązywać w regionach, które zwrócą się do rządu w tej sprawie.
Jak dotąd Madryt, Andaluzja i Estremadura zwróciły się do rządu centralnego z prośbą "o przejęcie porządku publicznego i innych funkcji".
Awaria prądu. Jak wpłynęła na życie mieszkańców?
Awaria prądu miała poważne konsekwencje dla mieszkańców Półwyspu Iberyjskiego. W Lizbonie i Madrycie przestały działać metro, telefony, sygnalizacja świetlna i bankomaty. Część szpitali musiała przejść na tryb awaryjny.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Chaos na ulicach. Są nagranie po gigantycznej awarii w Hiszpanii