Ustka to wioska
Sensacja historyczna! Ustka, jeden z
najbardziej znanych kurortów w kraju, nigdy nie uzyskała praw
miejskich. Śladu tego wydarzenia nie ma w żadnych przedwojennych
dokumentach. Nasze rewelacje zbiegły się z 70. rocznicą
obchodzonego od lat święta. Mieszkańcy są w szoku - pisze "Głos
Pomorza".
Kilka tygodni temu w Ustce rozpętała się burza wokół obchodów 70. rocznicy nadania praw miejskich, która mija 22 marca 1935 roku. Przeciwnikiem hucznego świętowania był burmistrz Jacek Graczyk. Nie podobało mu się, że prawa miejskie Ustce miał nadać Adolf Hitler.
Tymczasem wiele wskazuje na to, że Ustka uzurpowała sobie prawa miejskie. Odkrył to Marcin Barnowski, dziennikarz-historyk pasjonujący się dziejami Ustki. Na potwierdzenie swojej tezy przytacza wiele argumentów. "Nigdy nie na trafiłem na dokument, który by potwierdzał nadanie Ustce praw miejskich" - wylicza Barnowski. "W przedwojennych wzmiankach o Ustce ani razu nie zetknąłem się z niemieckim słowem stadt, określającym ówczesne miasta. Jeśli już, to była mowa o gminie".
Jeśli Ustka nigdy nie otrzymała praw miejskich, to co zatem wydarzyło się 22 marca 1935 roku? "W dniu tym wyszło rozporządzenie do ustawy o ustroju gmin, na mocy którego każdy szef gminy stał się obligatoryjnie burmistrzem" - wyjaśnia Barnowski. "Tak naprawdę zmieniła się tylko samorządowa tytulatura. Rozporządzenie to nijak się ma do decyzji o nadaniu praw miejskich".
Z dokumentów wynika, że dopiero w 1945 roku pojawiła się pierwsza wzmianka o władzach miasta Ustki. Na jakiej podstawie, kto nadał prawa miejskie - tego nie wiadomo - pisze "Głos Pomorza". (PAP)