Ustawa zabużańska - do Trybunału Konstytucyjnego
Platforma Obywatelska złożyła do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o stwierdzenie niezgodności z konstytucją tzw. ustawy o mieniu zabużańskim. Szef klubu PO Jan Rokita uważa, że ograniczenie odszkodowań dla zabużan do 50 tys. to "pośmiewisko z ludzi".
30.01.2004 | aktual.: 30.01.2004 15:12
Jak powiedział Rokita dziennikarzom w piątek w Sejmie, granica restytucji zapisana w ustawie to "próba naśmiewania się z ludzi, którym historia, komunizm i II wojna światowa zniszczyły majątki, życie, a często też pozbawiły życia najbliższych". "W obronie honoru tych ludzi, granicę restytucji będziemy kwestionować" - podkreślił.
Polityk PO wyraził też nadzieję, że orzeczenie TK może być jedno: "uchylenie tej granicy, która nosi charakter kpiny lub paszkwilu z ludzi".
W uzasadnieniu swojego wniosku do TK Platforma podkreśliła, że ustawa o mieniu zabużańskim "jest kolejnym legislacyjnym bublem", który "z pozoru (...) ma służyć chociażby częściowemu zrekompensowaniu krzywd Polaków, którzy zmuszeni byli do opuszczenia swoich domów, a de facto, poprzez rozliczne ograniczenia i skomplikowany proces dowodowy, zamyka wielu drogę do uzyskania zadośćuczynienia za pozostawione na wschodzie mienie".
PO zakwestionowała m.in. rozwiązanie ograniczające zaspokojenie roszczeń zabużan do wysokości 15 proc. wartości nieruchomości, ale nie więcej niż 50 tys. zł. Nie zgadza się też z zapisem, który stanowi, że prawo do dochodzenia swoich praw mają jedynie osoby posiadające obywatelstwo polskie, które na stałe mieszkają w Polsce.
W opinii PO zapisane w ustawie zasady, jakie mają obowiązywać w postępowaniu dowodowym (przedstawienie dowodów, że posiadało się taką nieruchomość), "utrudnią lub wręcz uniemożliwią wielu osobom dochodzenie swoich praw".
Platforma zarzuca ustawie, że jest niezgodna z wieloma wynikającymi z konstytucji zasadami, takimi jak zasada równości obywateli wobec prawa, zasada ochrony własności przez państwo, zasada demokratycznego państwa prawnego czy zasada praw nabytych.
"W ten sposób rząd stworzył kolejną fikcję prawną, aby za fasadą praworządności ukryć zgoła inne intencje" - podkreślono w uzasadnieniu.