Ustawa o pornografii dziecięcej narusza wolność słowa?
Amerykański Sąd Najwyższy uznał we
wtorek za niezgodną z prawem federalną ustawę zakazującą tzw.
wirtualnej pornografii dziecięcej, stwierdzając, że ustawa narusza
wolność słowa.
16.04.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Ustawa uznająca komputerową pornografię dziecięcą za przestępstwo została przyjęta przez Kongres i podpisana przez prezydenta Billa Clintona w 1996 r. Zgodnie z nią przestępstwem jest rozpowszechnianie lub posiadanie pornograficznych obrazów z udziałem dzieci, nawet jeśli nie przedstawiają one prawdziwych osób.
Ustawa dotyczy zaawansowanej techniki komputerowej, za pomocą której można zmienić niewinne zdjęcie dziecka w wizerunek dziecka uprawiającego seks. Za produkowanie lub sprzedawanie takiej pornografii grozi kara do 15 lat więzienia, zaś za jej posiadanie można dostać pięć lat więzienia. Zdaniem sędziego Sądu Najwyższego Anthony'ego Kennedy'ego, zakazy wprowadzane przez ustawę są zbyt daleko idące i niezgodne z konstytucją. Nie zgodził się z argumentacją Departamentu Sprawiedliwości i uznał, że wirtualna pornografia dziecięca nie ma bezpośredniego związku z seksualnym wykorzystywaniem dzieci.
Decyzja Sądu Najwyzszego jest także zwycięstwem twórców takich filmów, jak "Lolita" czy "Trafic". Według dotychczas obowiązujących przepisów, sceny, które pokazano w obu filmach, można było uznać za przestępstwo, gdyż pokazywały udawane sceny seksu z udziałem nieletnich. (iza)