Ustawa incydentalna. Sejm podjął decyzję
Sejm uchwalił tzw. ustawę incydentalną, która przewiduje, że o ważności wyborów prezydenckich decydować będzie 15 sędziów SN, a nie - jak dotychczas - Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.
Za ustawą głosowało 220 posłów, przeciwko było 204. Wstrzymało się 20 parlamentarzystów.
- Przepisy pozwalają uniknąć sytuacji, że ktoś z jakichkolwiek powodów politycznych kwestionować będzie wynik wyborów. A jak orzeka Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, to mamy ostatnio przykłady w sprawie środków dla PiS-u. Izba podejmuje niezwłocznie postępowanie i orzeka na korzyść waszej partii. Jeśli chodzi o środki dla PSL-u - Izba umywa ręce, zawiesza postępowanie i twierdzi, że takim sądem nie jest - mówił poseł PSL Michał Pyrzyk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Muszą płacić". Polacy zabrali głos ws. Ukraińców
- Więc tutaj mamy najbardziej optymalne rozwiązanie, aby 15 sędziów, najdłuższych, najdłuższą służbą w Sądzie Najwyższym orzekało o ważności tych wyborów. I apeluję do was, abyście poparli to rozwiązanie, ponieważ większość tym gremium stanowią sędziowie powołani przez świętej pamięci prezydenta Lecha Kaczyńskiego - mówił.
Co zakłada ustawa?
Ustawa incydentalna zakłada, że o ważności wyborów ma orzekać 15 sędziów najstarszych stażem w Sądzie Najwyższym. SN w składzie losowanym spośród sędziów izb Cywilnej, Karnej oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych ma też rozpoznawać protesty wyborcze złożone do Państwowej Komisji Wyborczej.
Obecnie kwestię ważności wyboru prezydenta rozstrzyga Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Jej status jest podważany przez obecne władze, które wskazują na orzecznictwo międzynarodowych instytucji takich jak TSUE.
Jak przekonują ustawodawcy, nowe przepisy mają doprowadzić do sytuacji, w której kwestia ważności wyboru prezydenta nie będzie budziła wątpliwości.
Czytaj więcej: