Polska"Uśpiony szpieg" Rosji ma przedłużony areszt

"Uśpiony szpieg" Rosji ma przedłużony areszt

Do końca maja warszawski sąd przedłużył areszt wobec obywatela rosyjskiego Tadeusza J., skazanego nieprawomocnie na 3 lata więzienia za szpiegostwo na rzecz Rosji - ustaliła PAP w źródłach sądowych.

07.02.2011 | aktual.: 07.02.2011 17:53

Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że za dłuższym aresztem J. przemawia m.in. obawa jego ucieczki i możliwość utrudniania postępowania. Obrońca J. mec. Stefan Jaworski wnosił, by sąd nie przedłużał aresztu jego klientowi. - On siedzi już dwa lata - powiedział adwokat.

"Uśpiony agent"

Rosjanin, który mieszkał w Polsce od kilkunastu lat, został zatrzymany dokładnie dwa lata temu przez kontrwywiad ABW; od tego czasu jest w areszcie. Skazując J. w grudniu 2010 r., Sąd Okręgowy w Warszawie ujawnił, że był on "uśpionym agentem" wywiadu wojskowego Rosji, a w kontaktach z centralą używał sprzętu łączności wysokiej klasy.

J. nabrał już prawa do przedterminowego, warunkowego zwolnienia z odbycia reszty kary, ale na razie wyrok jest nieprawomocny, a procedura takiego zwolnienia dotyczy tylko osoby skazanej wyrokiem prawomocnym. Mec. Jaworski chce apelować, ale na razie SO nie sporządził jeszcze pisemnego uzasadnienia wyroku - bez czego nie można wnieść apelacji. Adwokat ma nadzieję, że jeszcze w lutym napisze i złoży apelację do Sądu Apelacyjnego w Warszawie.

Proces J. był w całości tajny. Gdy ruszał w październiku 2010 r., J. mówił dziennikarzom, że czuje się niewinny. Obrona wnosiła o jego uniewinnienie. Prokuratura Apelacyjna w Warszawie chciała dla niego kary 5 lat więzienia. Za "udział w działalności obcego wywiadu przeciwko RP" J. grozi od roku do 10 lat więzienia.

Sprzęt z bazaru i kontakty "biznesowe"

Sędzia Igor Tuleya w jawnym uzasadnieniu wyroku ujawnił, że działalność J. (ma polsko brzmiące nazwisko) w woj. kujawsko-pomorskim i mazowieckim trwała od stycznia 2003 r. do lutego 2009 r. Sędzia dodał, że w regularnych odstępach czasu przesyłał on do centrali GRU w Moskwie i odbierał z niej zaszyfrowane wiadomości, używając do tego stale unowocześnianego sprzętu kryptograficznego wysokiej klasy, który pozornie wyglądał jak sprzęt codziennego użytku. Sąd uznał za "niewiarygodne i naiwne" wyjaśnienia J., że sprzęt ten kupił na bazarze, nie wiedząc o jego innym przeznaczeniu, a kontakty z Rosją miały charakter biznesowy.

W 2009 r. prezydent Lech Kaczyński wręczył odznaczenia pięciu funkcjonariuszom kontrwywiadu z tej sprawy; jeden z nagrodzonych wywodził się jeszcze ze służb PRL.

Łukasz Starzewski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)