USA zbadają, dlaczego zginął operator Reutera
Stany Zjednoczone wszczęły śledztwo w sprawie śmierci w Iraku ukraińskiego operatora agencji Reuters Tarasa Procjuka - poinformował rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Ukrainy, Markijan Lubkiwskyj, powołując się na stronę amerykańską. 35-letni Taras Procjuk i hiszpański operator zginęli podczas ostrzału przez amerykański czołg hotelu "Palestine" w Bagdadzie.
23.04.2003 12:06
O zbadanie okoliczności śmierci ukraińskiego dziennikarza apelował resort spraw zagranicznych, ukraińscy politycy i dziennikarze. Według informacji przekazanych do Kijowa przez amerykańskie władze, sprawą tragicznej śmierci Tarasa Procjuka zajmuje się Pentagon. Amerykanie nie określili, jak długo potrwa dochodzenie.
Znany ukraiński operator, pracujący w warszawskim biurze agencji Reutera, zginął w Bagdadzie 8 kwietnia, gdy amerykański czołg ostrzelał hotel, w którym mieszkali zagraniczni korespondenci. Dowódca czołgu w wywiadzie dla francuskich mediów przekonywał, że nie wiedział, iż w hotelu mieszkają dziennikarze. Wyjaśnił, że gdy jego ludzie zobaczyli na dachu budynku mogącego być snajperem człowieka z obiektywem, on sam wydał rozkaz ostrzelania hotelu.
Zachodnie i ukraińskie media sceptycznie komentują doniesienia o tym, że Amerykanie nie mieli pojęcia, iż w hotelu przebywają zagraniczni korespondenci.