USA zaniepokojone: nie zostawimy tej sprawy
Stany Zjednoczone będą nalegały na przeprowadzenie należytego procesu sądowego oraz na uwolnienie skazanej na siedem lat więzienia byłej premier Ukrainy Julii Tymoszenko - napisała sekretarz stanu USA Hillary Clinton w liście do opozycjonistki.
"Stany Zjednoczone są rozczarowane, że sąd apelacyjny w Kijowie potwierdził wydany na Panią wyrok bez rozpatrzenia kwestii dotyczących wybiórczego stosowania prawa, które były podnoszone podczas procesu sądowego (pierwszej instancji). Nasze zaniepokojenie wzrosło w związku z raptowną decyzją o przeniesieniu Pani do oddalonego od Kijowa więzienia, w szczególności ze względu na informacje o stanie Pani zdrowia" - czytamy.
List Clinton do Tymoszenko został opublikowany na stronie internetowej byłej premier. Sekretarz stanu podkreśliła w nim, że amerykańska administracja będzie się także domagać uwolnienia innych byłych urzędników, więzionych przez władze w Kijowie. Jest wśród nich m.in. były szef MSW, Jurij Łucenko.
Clinton odniosła się także do zaplanowanych w październiku wyborów do ukraińskiego parlamentu. Podkreśliła, że USA chcą, by wybory te były wolne i by mogli w nich uczestniczyć wszyscy chętni kandydaci.
Amerykańska sekretarz stanu podziękowała również Tymoszenko za to, że znajdując się w więzieniu nadal popiera integrację europejską swego państwa oraz przyjazne stosunki z sąsiednimi krajami.
"Demokracja i rozwój idą w parze. Zapewniam Panią, że Stany Zjednoczone nadal będą wspierać dążenia narodu Ukrainy do przekształcenia swego państwa w kwitnącą demokrację europejską" - czytamy.
Tymoszenko została skazana w październiku za nadużycia przy zawieraniu kontraktów gazowych z Rosją w 2009 roku. W grudniu wyrok ten utrzymał sąd apelacyjny, a następnie była premier została przeniesiona z aresztu śledczego w Kijowie do kolonii karnej dla kobiet w Charkowie.
Wyrok więzienia dla opozycyjnej polityk poważnie zachwiał stosunkami między Ukrainą a UE, która uznała, że władze ukraińskie mają wybiórczy stosunek do prawa. Ochłodzenie w tych kontaktach spowodowało, że w grudniu nie doszło do parafowania umowy stowarzyszeniowej Kijowa z Unią Europejską.