USA zaniepokojone atakami separatystów na Ukrainie
Amerykański Departament Stanu wyraził zaniepokojenie doniesieniami o atakach prorosyjskich separatystów na wschodzie Ukrainy. Winą za to, że doszło do ataków, obarczył Rosję, która, jak ostrzegł, będzie musiała za to zapłacić.
03.06.2015 | aktual.: 04.06.2015 03:44
Rzeczniczka Departamentu Stanu Marie Harf podkreśliła, że to na Rosji spoczywa odpowiedzialność za zapobieganie takim atakom i za przestrzeganie rozejmu.
W środę doszło do pierwszego od miesięcy poważnego starcia między prorosyjskimi separatystami a oddziałami ukraińskimi we wschodniej Ukrainie.
Sztab generalny ukraińskiej armii poinformował, że prorosyjscy separatyści przypuścili w środę "zmasowaną ofensywę" w rejonie Marjinki na zachód od Doniecka; w kierunku miejscowości wspierani przez Moskwę rebelianci rzucili ponad dziesięć czołgów i do tysiąca ludzi, a atak wsparły samobieżne haubice 2S1 "Gwozdika" (Goździk). W środę wieczorem walki ustały. Po obu stronach starć są ofiary. Mają być wśród nich także żołnierze rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU.
Obie strony oskarżają się o sprowokowanie nowego wybuchu przemocy, którą miało pomóc zakończyć porozumienie zawarte w lutym w Mińsku. Choć większość z tych ustaleń nie została spełniona, na wschodzie utrzymywał się kruchy rozejm.