USA: umowa o tarczy niezależna od kryzysu w Gruzji
Parafowane w czwartek porozumienie między
USA a rządem RP o umieszczeniu w Polsce amerykańskiej tarczy
antyrakietowej nie ma nic wspólnego z sytuacją w Gruzji i polityką
Rosji - podkreślił Departament Stanu.
14.08.2008 | aktual.: 14.08.2008 22:33
Zakończenie negocjacji nie jest wcale związane z sytuacją w Gruzji. Porozumienie to jest rezultatem długich negocjacji rozpoczętych w styczniu 2007 r. System obrony antyrakietowej ma ściśle defensywny charakter. Jego celem jest odparcie zagrożeń z Bliskiego Wschodu. Nie stanowi żadnego zagrożenia dla Rosji, ani dla jej arsenału nuklearnego - powiedział rzecznik Chase Beamer.
Dodał, że w czasie całych negocjacji USA starały się przekonać Rosję, że tarcza nie jest skierowana przeciwko niej.
Przez cały czas byliśmy transparentni z Rosją i planujemy nadal dyskutować o tym z Rosją. Oferty transparentności i środków budowy zaufania są wciąż aktualne - powiedział.
Chodzi tu o propozycję umożliwienia rosyjskim obserwatorom okresowych inspekcji planowanej bazy rakiet przechwytujących w Polsce. Beamer podkreślił jednak, że "zależy to od zgody kraju, w którym znajduje się baza", czyli w tym wypadku Polski.
Nie mówię, że byłaby to część jakiejkolwiek umowy, ale to na pewno było i jest dyskutowane. Jest to jednak całkowicie uwarunkowane tym, czy Polska i Czechy się na to zgodzą - powiedział.
Czechy podpisały już wcześniej z USA porozumienie o budowie na ich terytorium radaru wczesnego ostrzegania - drugiego elementu tarczy w Europie.
Tomasz Zalewski