USA. Trump podjął decyzję ws. inauguracji Bidena

USA. Donald Trump podjął decyzję ws. swojej obecności na inauguracji Joe Bidena na 46. prezydenta USA. Trump poinformował, że nie pojawi się na Kapitolu 20 stycznia.

USA. Trump podjął decyzję ws. inauguracji Bidena
USA. Trump podjął decyzję ws. inauguracji Bidena
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | PAP/EPA/MICHAEL REYNOLDS, MICHAEL REYNOLDS

USA - nie gasną echa zamieszek, które wybuchły w środę 6 stycznia na Kapitolu. Część demokratów oskarża o nie prezydenta Donalda Trumpa. Politycy domagają się działania ze strony administracji prezydenta i powołania się na 25. poprawkę, która odsunęłaby go od urzędu.

USA. Donald Trump podjął decyzję. Chodzi o inaugurację Joe Bidena

Czasu jest niewiele, tym bardziej że już 20 stycznia na Kapitolu odbędzie się inauguracja Joe Bidena na 46. prezydenta USA. Decyzję ws. swojej obecności na wydarzeniu podjął właśnie Donald Trump.

Urzędujący prezydent poinformował o tym na Twitterze. "Do wszystkich tych, którzy pytali: nie wezmę udziału w inauguracji 20 stycznia" - napisał Donald Trump.

Jak dowiedziała się agencja Reutera, Donald Trump w dniu inauguracji Joe Bidena planuje przebywać w swoim kompleksie na Florydzie.

Na decyzję Donalda Trumpa zareagował prezydent-elekt Joe Biden, który w rozmowie z mediami stwierdził, że "to dobrze, że Trump nie pojawi się na inauguracji".

USA. Donald Trump nie będzie na inauguracji Joe Bidena. Kontrowersje

Decyzja Trumpa może dziwić. Jego poprzednik - Barack Obama - pojawił się na inauguracji kandydata republikanów. To samo uczyniła jego kontrkandydatka Hillary Clinton, która przegrała z Trumpem w wyborach prezydenckich w 2016 roku.

Sam Trump, co podkreślał na Twitterze oraz na wiecu, z którego jego zwolennicy ruszyli na Kapitol, nie uznaje wygranej Joe Bidena. W opinii urzędującego prezydenta USA demokraci "ukradli" i "sfałszowali" wybory z listopada 2020 roku.

Poglądy głoszone przez Donalda Trumpa budzą wiele kontrowersji. Może świadczyć o tym wcześniejsza decyzja władz Twittera oraz Facebooka. Jedna i druga platforma komunikacyjna zablokowały konta prezydenta po tym, jak po wiecu jego zwolenników doszło do zamieszek na Kapitolu, w których zginęły cztery osoby, a kilkadziesiąt zostało zatrzymanych.

Na Twittera prezydent USA wrócił dopiero w nocy z czwartku na piątek. Opublikował wtedy nagranie, na którym wezwał swoich popleczników do zachowania spokoju i odejścia od przemocy.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (519)