ŚwiatUSA sprawdziły, czy żołnierze odzyskaliby skradzioną broń nuklearną. Test się nie powiódł

USA sprawdziły, czy żołnierze odzyskaliby skradzioną broń nuklearną. Test się nie powiódł

Służby bezpieczeństwa w amerykańskiej nuklearnej bazie rakietowej oblały test przeprowadzony zeszłego lata - donosi agencja AP, która po niemal roku dotarła do dokumentów dotyczących tej sprawy. W ramach realizowanych ćwiczeń strażnicy mieli odzyskać kontrolę nad skradzioną bronią atomową, którą przejęły wrogie siły.

USA sprawdziły, czy żołnierze odzyskaliby skradzioną broń nuklearną. Test się nie powiódł
Źródło zdjęć: © AP | © 2012 Vandenberg Air Force Base

Do zdarzenia doszło na terenie instalacji 341. Rakietowego Skrzydła Strategicznego w bazie lotniczej Malstorm w stanie Montana. Zadaniem służb bezpieczeństwa była szybka odpowiedź na symulowane wrogie przejęcie rakiety Minuteman III o zasięgu 13 tys. kilometrów, uzbrojonej w trzy głowice nuklearne. W jednostce w Montanie znajduje się 150 takich rakiet gotowych na rozkazy prezydenta Stanów Zjednoczonych.

Armia nie dzieli się szczegółami

W częściowo ocenzurowanym dokumencie, do którego dotarła agencja AP, stwierdzono, że strażnicy nie wykonali "wszystkich działań, wymaganych i legalnych w świetle prawa, by natychmiastowo odzyskać kontrolę nad bronią nuklearną". Notatka nie wymienia, o jakie konkretne działania chodzi. Nie jest również jasne, który z trzech poddziałów strażniczych oblał test, a amerykańska armia nie chce udzielać dalszych informacji w związku z wydarzeniem.

Pułkownik Robert Stanley, który dowodził 341. Skrzydłem w czasie nieudanej inspekcji, przekazał agencji AP, że ujawnienie dalszych szczegółów mogłoby "dać wrogom Ameryki zbyt wiele informacji o tym, jak działamy". Wojskowy podkreślił, że mimo porażki, jest pewien, że strażnicy są dobrze przygotowani. Przyznał jednak, że "niektórzy bardzo młodzi żołnierze wojsk lotniczych" muszą "dużo jaśniej" zdawać sobie sprawę z odpowiedzialności, jaka na nich ciąży.

Jako powody niepowodzenia w dokumencie podano m. in. niewystarczającą intensywność szkoleń oraz braki w dowództwie.

"Sekretna broń" (nie)gotowa na wszystko

Chociaż latem amerykańskie lotnictwo poinformowało, że podczas inspekcji doszło do "błędów na poziomie taktycznym", to nie podano, że chodziło o tak newralgiczną kwestię jak nieodpowiednia ochrona atomowego arsenału. Dziś wiadomo, że po dwóch miesiącach od oblanego testu, instalacje przeszły jeszcze jedną inspekcję, w której nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości.

Dwa lata temu amerykańskie lotnictwo publicznie szczyciło się "sekretną bronią", jak wtedy nazwano brygady służb bezpieczeństwa w bazach nuklearnych. Wojskowi twierdzili wówczas, że strażnicy "przeszli wiele szczegółowych, niepowtarzalnych szkoleń i są gotowi na bezbłędne działanie w przypadku każdego scenariusza". Ubiegłoroczna nieudana inspekcja wyraźnie kontrastuje z wcześniejszymi zapewnieniami amerykańskiej armii.

Źródła: AP, WP.PL

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)