ŚwiatUSA: senacka komisja wywiadu za odtajnieniem części raportu o CIA

USA: senacka komisja wywiadu za odtajnieniem części raportu o CIA

Senacka komisja ds. wywiadu opowiedziała się w czwartek za odtajnieniem części swego budzącego kontrowersje i liczącego 6,3 tys. stron raportu na temat brutalnych przesłuchań, jakie CIA prowadziła w tajnych ośrodkach za czasów prezydenta George'a W. Busha. Wiele wskazuje na to, że więźniowie byli rownież torturowani w Polsce. Tymczasem "Washingon Post" donosi: więźniów brutalnie przesłuchiwano nawet wtedy, gdy analitycy Agencji byli przekonani, że nie mieli oni już nic do powiedzenia.

USA: senacka komisja wywiadu za odtajnieniem części raportu o CIA
Źródło zdjęć: © PAP | Lech Muszyński

03.04.2014 | aktual.: 04.04.2014 05:58

Za odtajnieniem skróconego, liczącego około 400 stron podsumowania dokumentu głosowało 11 senatorów, a przeciw było 3.

Zgodnie z oczekiwaniem przeciw byli sami Republikanie. Jednocześnie do Demokratów dołączyła republikańska senator Susan Collins oraz niezależny, ale zwykle głosujący z Republikanami senator Angus King. We wspólnym oświadczeniu tłumaczyli, że są za odtajnieniem raportu, gdyż "zebrane fakty doprowadziły nas do wniosku, że przesłuchiwani byli poddawani torturze".

Obama za odtajnieniem, ale...

Rzecznik prezydenta Jay Carney powtórzył w czwartek, że Barack Obama jest za odtajnieniem ustaleń i streszczenia raportu po dokonaniu odpowiednich zmian redakcyjnych, niezbędnych dla ochrony bezpieczeństwa narodowego. Jedną z pierwszych decyzji Obamy po objęciu urzędu prezydenta USA w 2009 roku było zakończenie kontrowersyjnego programu przesłuchań CIA.

Tzw. wzmocnione techniki przesłuchań

Chodzi o przyjęty już w grudniu 2012 roku raport senackiej komisji ds. wywiadu o programie tzw. wzmocnionych technik przesłuchań, takich jak podtapianie czy pozbawianie snu, który CIA prowadziła w tajnych zagranicznych ośrodkach w ramach walki z terroryzmem po zamachach z 11 września 2001 roku.

Raport, nad którym senatorzy pracowali kilka lat, jest pierwszym i najbardziej obszernym dokumentem, którego celem było zbadanie faktycznego znaczenia programu CIA dla zdobywania ważnych informacji wywiadowczych.

Raport liczy 6,3 tys. stron, a jego przygotowanie kosztowało ponad 40 mln dolarów. Kontrowersje budzie jednak nie z powodu kosztów, lecz wniosków, do jakich doszli senatorzy.

Wnioski z lektury raportu

Według przecieków "Washington Post", raport zarzuca CIA, że przez lata wprowadzała w błąd amerykańską administrację, Kongres i opinię publiczną, ukrywając prawdę o brutalnych metodach przesłuchiwania więźniów i ich skuteczności.

CIA nie miała litości dla więźniów

Powołując się na anonimowe źródła dziennik podał w środę, że więźniów brutalnie przesłuchiwano nawet wtedy, gdy analitycy Agencji byli przekonani, że nie mieli oni już nic do powiedzenia. Najbardziej niepokojący wniosek z dokumentu jest taki, że pracownicy CIA przez wiele lat przeinaczali fakty, dowodząc w raportach dla ministerstwa sprawiedliwości i Kongresu, że dzięki brutalnym przesłuchaniom zdobywali bezcenne informacje, których nie można było pozyskać innymi metodami.

Prawda była taka, że więźniowie udzielili tych informacji, zanim zostali poddani takiej presji - mówią rozmówcy "WP".

Braki w raporcie, a sprawa Polski

Według źródeł gazety raport został pozbawiony takich szczegółów jak "lokalizacje więzień CIA oraz nazwiska agentów, którzy nie zajmowali kierowniczych stanowisk". Autor artykułów "WP" na temat więzień CIA Adam Goldman już w styczniu mówił, że nazwa Polski raczej w ogóle w nie pada w raporcie.

Konflikt między CIA a senacką komisją

Od przyjęcia tego dokumentu ponad roku temu trwały negocjacje senatorów z CIA dotyczące tego, czy i kiedy będzie można opublikować przynajmniej jego część. W reakcji na raport szef CIA John Brennan przysłał senatorom w czerwcu ubiegłego roku liczącą 122 strony odpowiedź, w której zakwestionował ich ustalenia i wnioski. W grudniu ub.r. jeden z senatorów ujawnił, że komisja wie o istnieniu wewnętrznego dokumentu CIA, zgodnego z senackim raportem, a sprzecznego z oficjalną odpowiedzią CIA.

W marcu konflikt na linii CIA-senacka komisja wywiadu zaostrzył się, gdy szefowa tej komisji, demokratyczna senator Dianne Feinstein, oskarżyła CIA o przeszukiwanie komputerów asystentów członków komisji, którzy pracowali nad przygotowaniem raportu. Według Feinstein agenci CIA tym samym złamali amerykańską konstytucję i przepisy prawa federalnego.

Dyrektor CIA John Brennan odrzucił w marcu te oskarżenia, ale sprawą zajął się inspektor generalny Agencji oraz Departament Sprawiedliwości USA. Brennan zapewniał, że CIA nie próbuje zapobiec publikacji raportu, "ale znaleziono w nim błędy zarówno jeśli chodzi o fakty, jak i wnioski".

Human Rights Watch: więzienie w Polsce

Organizacja praw człowieka Human Rights Watch jako pierwsza napisała w listopadzie 2005 r., że jedno z tajnych więzień CIA znajdowało się w Polsce. W styczniu br. "WP" doniósł, powołując się na anonimowe źródła, że na początku 2003 roku polski wywiad dostał od USA 15 mln dolarów za udostępnienie Amerykanom ośrodka w Starych Kiejkutach.

Prowadzone od sierpnia 2008 r. w Warszawie tajne śledztwo w sprawie domniemanych więzień CIA w Polsce w połowie lutego 2012 r. przekazano do Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie. Prokuratura ta bada, czy była zgoda polskich władz na stworzenie w Polsce tajnych więzień CIA w latach 2002-03 i czy ktoś z polskich władz nie przekroczył uprawnień, godząc się na tortury, jakim w punkcie zatrzymań CIA w Polsce mieli być poddawani podejrzewani o terroryzm.

W śledztwie zarzuty przedstawiono jednej osobie, będącej funkcjonariuszem publicznym; oficjalnie potwierdziła to krakowska prokuratura po styczniowej publikacji "Washington Post" o tym, że polska prokuratura wydała nakazy aresztowania agentów CIA oraz że amerykańscy agenci przekazali w 2003 r. Agencji Wywiadu 15 mln dolarów za współpracę przy tajnych więzieniach.

Nie wiadomo, ani kto ma zarzuty, ani kiedy zostały one postawione.

Status pokrzywdzonych w śledztwie mają trzy osoby twierdzące, że były przetrzymywane także w Polsce - Saudyjczyk Abd al-Rahim al-Nashiri, Palestyńczyk Abu Zubaida i Jemeńczyk Walid bin Attash.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)