USA. Pierwsze wnioski po niebezpiecznym incydencie w Boeingu 777
USA. Pojawiają się pierwsze ustalenia po incydencie z udziałem Boeinga 777 linii United Airlines. Sprawę bada amerykańska National Transportation Safety Board. Jej przewodniczący Robert Sumwalt przedstawił wstępne wnioski.
Jak wynika ze wstępnych ustaleń, uszkodzenie łopatki wentylatora w silniku Pratt & Whitney, który uległ awarii w Boeingu 777-200 linii United Airlines, jest powiązane ze zużyciem metalu, z którego zostały wykonane.
- Ważne jest, abyśmy naprawdę zrozumieli fakty, okoliczności i warunki związane z tym konkretnym wydarzeniem, zanim będziemy mogli porównać je z jakimkolwiek innym - dodał prezesa NTSB, który na razie nie łączy sobotniego incydentu ze zdarzeniem, do którego doszło 13 lutego 2018 r. podczas lotu Boeinga 777-200 United Airlines z San Francisco do Honolulu.
Wówczas na dużej wysokości, na 45 minut przed lądowaniem, rozpadły się łopatki wentylatora prawego silnika: tego samego, który został uszkodzony w miniony weekend.
Teraz elementy silnika zostaną zbadane w laboratorium Pratt, & Whitney pod nadzorem śledczych z NTSB. Sprawdzane będzie, dlaczego osłona silnika rozpadała się, a także, co było powodem pożaru.
USA. Boeing 777. Decyzja o zawieszeniu lotów
W sobotę doszło do niebezpiecznego incydentu. Jeden z dwóch silników samolotu Boeing 777 linii United Airlines, lecącego z Denver do Honolulu na Hawajach, zapalił się wkrótce po starcie. Na ziemię spadły fragmenty jego konstrukcji, w mediach społecznościowych krążą filmy i zdjęcia z miejsca zdarzenia oraz przedstawiające płonący silnik podczas lotu.
Jednak pilotom maszyny z 241 osobami na pokładzie udało się zawrócić na lotnisko w Denver i tam wylądować. Nikt nie ucierpiał.
W niedzielę linie United Airlines zawiesiły w niedzielę czasowo loty wszystkich swoich 24 maszyn typu Boeing 777 z silnikami Pratt & Whitney4000. Koncern Boeing również zalecił przewoźnikom wstrzymanie lotów samolotów typu 777.
Źródło: Reuters/CNBC