USA: pasażerowie z dwojga złego wybrali skanery
Na amerykańskich lotniskach nie doszło w środę do wielu opóźnień, mimo wezwania do bojkotu nowych, kontrowersyjnych metod kontroli pasażerów w przeddzień Święta Dziękczynienia.
24.11.2010 | aktual.: 24.11.2010 23:30
Środa przed przypadającym w czwartek tym świętem (ang. Thanksgiving) jest zwykle dniem największego w USA, oprócz Wigilii Bożego Narodzenia, nasilenia pasażerskiego ruchu lotniczego, podobnie jak największego ruchu na drogach.
Miliony Amerykanów wyjeżdżają wtedy, aby spędzić Thanksgiving i zjeść tradycyjnego pieczonego indyka ze swoimi dorosłymi dziećmi, rodzicami i innymi krewnymi. Mieszkają oni na ogół daleko, często w innych stanach, odległych niekiedy o tysiące mil.
Kilka tygodni przez świętem powstał w internecie spontaniczny ruch protestu przeciw nowym, szczególnie dokuczliwym metodom kontroli osobistej na lotniskach.
Pasażerowie przechodzą tam przez skanery, które ukazują - nieco zamazany - obraz ich nagiego ciała, a ci, którzy nie chcą się temu poddać, są obmacywani przez kontrolerów w poszukiwaniu podejrzanych przedmiotów.
W internecie wezwano do bojkotu skanerów w przeddzień Święta Dziękczynienia, co jednak łączyłoby się z koniecznością poddania się rewizjom osobistym. W efekcie bardzo niewielu podróżnych odmawiało przejścia przez skanery.
Z relacji z najważniejszych lotnisk w środę wynika, że odprawa pasażerów przebiegała dość płynnie i nie zanotowano wielu incydentów.
- Wszystko toczy się harmonijnie i nie słyszymy o jakichś opóźnieniach w punktach kontroli pod kątem bezpieczeństwa - powiedział przedstawiciel Stowarzyszenia Transportu Lotniczego David Castelveter dziennikowi "USA Today".