USA odrzuciły propozycję negocjacji ze strony Korei Płn.
USA odrzuciły północnokoreańską propozycję negocjacji dotyczących planowanego przez ten kraj testu rakiety dalekiego zasięgu. Z propozycją wystąpił wcześniej tego dnia Han Song Ryol, wiceszef północnokoreańskiej misji dyplomatycznej przy ONZ.
Grożenie międzykontynentalną rakietą balistyczną nie jest normalnym zaproszeniem do rozmów - powiedział ambasador USA przy ONZ John Bolton i dodał, że gdyby Amerykanie przyjęli teraz północnokoreańską ofertę, to zachęciliby reżim do powtarzania gróźb w przyszłości.
Napięcie w regionie wzrosło po raportach wywiadowczych ostrzegających, że Koreańczycy rozpoczęli napełnianie paliwem testowanej rakiety Taepodong-2. Jest ona w stanie dotrzeć na terytorium USA. Amerykanie szykują się do jej ewentualnego zestrzelenia.
Wcześniej w środę na amerykańsko-europejskim szczycie w Wiedniu, prezydent USA George W. Bush powiedział, że grożąc odpaleniem rakiety rządzący w Korei Płn. komunistyczny reżim wystawia się na ryzyko dalszej izolacji.
Nic dziwnego, że ludzie denerwują się, kiedy reżim, który ogłosił wcześniej, że ma broń atomową, zabiera się do odpalania rakiet - powiedział amerykański przywódca, który pochwalił Chiny, za to, że "wzięły odpowiedzialność" za problem Korei Płn.
Pekin powstrzymał się od potępiania sąsiada i wezwał wszystkie strony kryzysu do zachowania stabilności w regionie. Jednak agencja Xinhua podała, że chińską stolicę odwiedził szef północnokoreańskiego sztabu, który rozmawiał ze swoim chińskim odpowiednikiem.
W związku z kryzysem, były prezydent Korei Płd. Kim De Dzung zrezygnował z podróży na Północ, chociaż była to rzadka okazja do bezpośrednich rozmów z politykami reżimu. Seul ostrzegł, że dalsze przygotowanie do odpalenia rakiety mogą się źle odbić na pomocy humanitarnej, którą Korea Południowa wysyła na Północ.
Według stanowiska Korei Płn., moratorium na testy broni dalekiego zasięgu, które Phenian przyjął w 1999 r., jest już nieaktualne ze względu na brak dialogu ze strony Waszyngtonu. Reżim podkreślił "suwerenne prawo" Korei Płn. do rozwoju broni rakietowej, a także swą świadomość amerykańskich obaw, które "powinny być rozwiązane drogą negocjacji".