USA: obrońcy McVeigha twierdzą, że ktoś inny może być winny
Obrońcy Timothy'ego McVeigha, sprawcy najtragiczniejszego zamachu bombowego w dziejach USA, zażądali w czwartek odroczenia jego egzekucji, twierdząc, iż organizatorem zbrodni mógł być ktoś inny. Egzekucja ma się odbyć w najbliższy poniedziałek w więzieniu stanowym Terre Haute w stanie Indiana.
33-letni obecnie McVeigh zdetonował 19 kwietnia 1995 roku w centrum Oklahoma City furgonetkę, wypełnioną materiałem wybuchowym. Eksplozja zrujnowała budynek, mieszczący filie urzędów federalnych i placówki handlowe. W zamachu zginęło 168 osób, w tym dziewiętnaścioro dzieci.
Proces McVeigha w pierwszej instancji toczył się przed sądem w Denver w stanie Kolorado, gdzie w 1997 roku zapadł wyrok śmierci. W grudniu ubiegłego roku skazany zrezygnował z dalszych kroków odwoławczych i poprosił sąd o ustalenie daty stracenia.
Według wniosku, złożonego w czwartek w okręgowym federalnym sądzie apelacyjnym w Denver, FBI świadomie przetrzymała materiały dowodowe, wskazujące na możliwość zorganizowania zamachu przez kogoś innego.
McVeigh miał pierwotnie zostać stracony 13 maja, ale egzekucję odroczono niemal w ostatniej chwili po ujawnieniu przez władze, iz archiwista FBI zaniedbał dostarczenia stronom całości dokumentów ze śledztwa. Jednak według amerykańskiego ministerstwa sprawiedliwości, przetrzymane akta nie podważają głównych tez oskarżenia.(as)