USA nie znalazły na forum G‑7 poparcia dla Wolfowitza
Niepowodzeniem zakończyła się
podjęta przez USA próba uzyskania wśród krajów G-7
poparcia dla prezesa Banku Światowego Paula Wolfowitza, któremu w
związku z oskarżeniami o nepotyzm grozi utrata stanowiska.
16.05.2007 | aktual.: 16.05.2007 07:17
Rzecznik Białego Domu Tony Snow oświadczył, że administracja prezydenta George'a W. Busha wciąż wierzy w Wolfowitza. Podkreślił, że ciążące na prezesie zarzuty nie są tej wagi, żeby mogły doprowadzić do jego dymisji. Jednocześnie Snow zgodził się, że w przyszłości powinna się odbyć dyskusja na temat odpowiedniego kierowania Bankiem Światowym, ale powinna ona abstrahować od obecnego zamieszania.
Niektórzy komentatorzy postrzegają wypowiedź Snowa jako złagodzenie stanowiska Waszyngtonu, który dotąd konsekwentnie Wolfowitza popierał.
Swoje stanowisko Waszyngton zaprezentował podczas telekonferencji z Francją, Wielką Brytanią, Niemcami, Włochami, Japonią i Kanadą. Spośród tych państw tylko Japonia przychyliła się do propozycji USA, aby oddzielić kwestię etycznych nadużyć Wolfowitza od jego zdolności do wiarygodnego kierowania Bankiem Światowym - podała agencja Reutera, powołując się na anonimowego uczestnika rozmów.
Pozostali uczestnicy telekonferencji opowiadali się za jak najszybszym rozwiązaniem zamieszania wokół Wolfowitza.
Wolfowitz jest oskarżany o awansowanie na dobrze płatne stanowisko swojej przyjaciółki, która również pracowała w Banku Światowym. Specjalna komisja Banku orzekła, że prezes pogwałcił w ten sposób warunki zawartego z nim kontraktu.
Wolfowitz będzie jeszcze zeznawał przed członkami zarządu Banku Światowego. Oczekuje się, że składający się z przedstawicieli 24 państw zarząd ostatecznie zadecyduje, czy Wolfowitz może rzetelnie przewodniczyć tej instytucji.