ŚwiatUSA nie uznają samozwańczych przywódców

USA nie uznają samozwańczych przywódców

Stany Zjednoczone nie uznają
żadnych samozwańczych władz w Iraku - oświadczył generał w stanie spoczynku Jay Garner, który w poniedziałek zaczął sprawować w tym kraju funkcję szefa tymczasowej administracji. Garner przybył w poniedziałek do Bagdadu.

USA nie uznają samozwańczych przywódców
Źródło zdjęć: © AFP

21.04.2003 | aktual.: 21.04.2003 18:29

Amerykanie chcą w najbliższych dniach ogłosić formalnie zwycięstwo sił koalicyjnych. Na razie trwają prace nad oficjalną proklamacją zwycięstwa - zapowiedział szef australijskiej dyplomacji Alexander Downer. USA, W. Brytania i Australia dyskutują nad sformułowaniami.

64-letni Garner, który do Bagdadu przybył z Kuwejtu z czterodniową wizytą, odwiedził stołeczne szpitale i elektrownie, a także stacje uzdatniania wody. Wznowienie dostaw prądu i wody określił jako priorytet wśród czekających go zadań.

Weteran z Wietnamu, nazwany "szeryfem Bagdadu", stanie na czele 400-osobowej ekipy wojskowych, dyplomatów, prawników i innych ekspertów, głównie z USA. Jego Biuro Odbudowy i Pomocy Humanitarnej (ang. ORHA), w którym znaleźli się też iraccy emigranci, podlega dowódcy wojsk koalicyjnych gen. Tommy'emu Franksowi.

Od razu po przylocie Garner przestrzegł, że USA nie uznają żadnych samozwańczych władz w Iraku. "Nikogo nie mianowaliśmy, ani nie uznaliśmy. Naszym celem jest proces, który pozwoli irackiemu narodowi na wyłonienie własnych przywódców" - wyjaśnił.

W podobnych słowach o samozwańczym gubernatorze stolicy Mohammedzie Zubeidim wyraziła się Barbara Bodine z ekipy Garnera. Sam Zubeidi twierdzi, że reprezentuje emigracyjny Iracki Kongres Narodowy Ahmeda Szalabiego i że został wybrany na szefa zarządu stolicy przez islamskich duchownych, uczonych i pisarzy.

Pierwszym wysiłkom zmierzającym do odbudowy Iraku towarzyszą nasilone poszukiwania prominentów dawnego reżimu i śladów broni masowego zniszczenia.

Od soboty ujęto trzech z 55 najbardziej poszukiwanych Irakijczyków: ministra szkolnictwa wyższego i badań naukowych, Humama Abd al-Chalika Abd al-Ghafura (nr 43 na liście), zięcia Saddama - Dżamala Sultana al-Tikriti (nr 9) oraz wicepremiera i ministra finansów Hekmata Ibrahima az-Azzawi (nr 45).

Nie wiadomo, co się dzieje z samym Saddamem Husajnem. Według Szalabiego, były dyktator nie wyjechał z Iraku i podróżuje bez przerwy po kraju. "Otrzymujemy informacje o ruchach Saddama i jego synów", ale z opóźnieniem 12-24 godzin, za późno, by go schwytać - powiedział w radiu BBC lider Irackiego Kongresu Narodowego, uważany za kandydata Waszyngtonu do rządzenia Irakiem.

"New York Times" poinformował w poniedziałek, że amerykańscy eksperci wojskowi odnaleźli w Iraku coś, co może być wiarygodną wskazówką, że obalony reżim prowadził prace nad bronią masowego rażenia. Odnaleziono podobno zakopane w piasku zapasy związków chemicznych, które są wykorzystywane do produkcji zakazanej broni. Na ślad naprowadził Amerykanów iracki naukowiec, który przez parę lat brał udział w pracach nad bronią masowego rażenia.

Do Bagdadu dotarł w niedzielę z Jordanii pierwszy konwój z ONZ- owską pomocą żywnościową. Składający się z 50 ciężarówek konwój przywiózł 1.400 ton mąki pszennej. Pomoc będzie rozprowadzana dopiero na początku maja, gdy zaczną się kończyć obecne zapasy.

W ciągu tygodnia dla samolotów z pomocą humanitarną ma być otwarte międzynarodowe lotnisko w Bagdadzie. W dostawach pomocy humanitarnej w głąb terytorium Iraku ma dopomóc wznowienie w sobotę ruchu kolejowego na trasie z Um Kasr do Basry.

Wycofania wojsk amerykańskich i szybkiego utworzenia rządu tymczasowego w Iraku zażądały w piątek w czasie spotkania w stolicy Arabii Saudyjskiej Rijadzie państwa sąsiadujące z Irakiem - Turcja, Iran, Syria, Jordania i Kuwejt i Arabia Saudyjska.

Wojska USA, które najechały Irak, nie mają prawa do jego ropy, a ONZ powinien znieść sankcje wobec kraju, jak tylko w Bagdadzie powstanie prawomocny rząd - uznały.

"New York Times" napisał w sobotę, że USA chcą zwrócić się do ONZ o znoszenie sankcji ekonomicznych wobec Iraku etapami, czemu towarzyszyłoby stopniowe przekazywanie gospodarki w ręce nowych władz irackich. Ma to być odpowiedź na ostrzeżenia Francji, Rosji i innych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ, że nie zgodzą się na zniesienie sankcji bez zapewnienia ONZ istotnej roli w Iraku. (mp)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)