ŚwiatUSA: nie ma nowych "gwiezdnych wojen"

USA: nie ma nowych "gwiezdnych wojen"

Stany Zjednoczone skrytykowały przeprowadzoną w styczniu przez Chiny próbę broni antysatelitarnej, wskazując iż eksperyment ten zagrażał setkom satelitów i pozostawił na orbicie niebezpieczne dla innych
obiektów szczątki. Według USA, chiński eksperyment nie świadczy jednak o wyścigu zbrojeń w kosmosie.

USA: nie ma nowych "gwiezdnych wojen"
Źródło zdjęć: © AFP

13.02.2007 21:38

Przedstawicielka USA na wspieranej przez ONZ Konferencji Rozbrojeniowej, Christina Rocca powiedziała, że chińska próba nie świadczy o wyścigu zbrojeń w kosmosie i dlatego nie ma potrzeby tworzenia nowego traktatu, blokującego takie eksperymenty. Mimo testu antysatelitarnego uważamy, że nie ma wyścigu zbrojeń w kosmosie i tym samym problemu, który musiałaby rozwiązać kontrola zbrojeń - powiedziała Rocca.

Składające się z 65 państwa gremium stara się od lat o powszechny zakaz produkcji materiału rozszczepialnego dla broni jądrowej oraz zbrojeń kosmicznych.

Stany Zjednoczone rezerwują sobie prawo rozwijania systemów uzbrojenia chroniących ich wojskowe oraz cywilne obiekty kosmiczne. Dlatego są przeciwne jakimkolwiek negocjacjom na ten temat, uważając obecny zakaz umieszczania w kosmosie broni jądrowej za wystarczający.

11 stycznia Chińczycy przy użyciu rakiety balistycznej średniego zasięgu, zniszczyli swego zużytego satelitę meteorologicznego, znajdującego się w tym momencie 865 kilometrów nad powierzchnią Ziemi. Głowica rakiety nie zawierała materiału wybuchowego.

Christina Rocca powiedziała, że przez chiński eksperyment, w przestrzeni kosmicznej orbitują setki szczątków, z który większość może przetrwać ponad 100 lat. Amerykańska negocjatorka dodała, że zagraża to innym satelitom.

Rocca powiedziała, że chińska próba przypomniała, iż niewielka liczba państw prowadzi odpowiednie badania i stara się uzyskać zdolność "neutralizowania, atakowania i unieszkodliwiania życiowo ważnych systemów kosmicznych", w tym tych należących do Stanów Zjednoczonych. Chodzi tu również o zakłócanie łączności satelitarnej lub oślepianie satelitarnych czujników - dodała.

Według niej, Stany Zjednoczone są zdecydowane wspierać pokojowe wykorzystywanie przestrzeni kosmicznej w interesie całej ludzkości, ale będą też pracować nad ochroną swych kosmicznych przedsięwzięć. Mówiąc po prostu, przedsięwzięcia te są życiowo ważne dla naszego bezpieczeństwa narodowego, z naszymi interesami gospodarczymi włącznie, i muszą być chronione - powiedziała Rocca.

Chiński eksperyment był pierwszą udaną próbą broni antysatelitarnej od roku 1985, gdy Stany Zjednoczone jedyny raz użyły swej rakiety ASAT, również niszczącej cel energią kinetyczną. W porównaniu z rozwiązaniem chińskim ASAT to broń dużo bardziej wyrafinowana - stanowi niewielką rakietę, wystrzeliwaną na wysokim pułapie przez myśliwiec F-15. Rakieta ta unieszkodliwiła wycofanego z użytku satelitę Solwind 555 kilometrów nad Ziemią.

Od tej pory Amerykanie ograniczają swój program antysatelitarny do prac projektowo-badawczych, bez produkowania takiej broni na szerszą skalę. W przedstawionym przez prezydenta George'a Busha Kongresowi projekcie budżetu federalnego na rok 2008 znalazło się także 10 mln dolarów na wstępne studia nad pierwszymi bazującymi na orbicie pociskami do niszczenia satelitów.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)