ŚwiatUSA nie czekają na Turcję - okręty opuszczają Morze Śródziemne

USA nie czekają na Turcję - okręty opuszczają Morze Śródziemne

Zniecierpliwieni ociąganiem się Turcji Amerykanie skierowali w piątek około 10 swych okrętów wojennych z Morza Śródziemnego na Morze Czerwone, skąd będą mogły wystrzeliwać na Irak pociski manewrujące Tomahawk trasą omijającą turecką przestrzeń powietrzną.

14.03.2003 | aktual.: 14.03.2003 17:00

Rozkaz skierowania na Morze Czerwone grupy krążowników, niszczycieli i okrętów wojennych może być pierwszym krokiem w przesunięciu całej amerykańskiej grupy inwazyjnej, która według dotychczasowych planów miała atakować Irak od północy, od strony Turcji.

Ankara nie zgodziła się dotychczas ani na rozmieszczenie w Turcji 62 tysięcy żołnierzy amerykańskich wojsk lądowych, ani na prawo przelotu nad swym terytorium dla lotnictwa marynarki wojennej USA i jej satelitarnie naprowadzanych na cel, lecących nisko nad ziemią pocisków Tomahawk.

Decyzja o wysłaniu okrętów na Morze Czerwone zapadła kilka godzin po rozmowie telefonicznej, w której wiceprezydent USA Dick Cheney usłyszał od przyszłego premiera Turcji Tayyipa Erdogana, że uzyskanie zgody parlamentu tureckiego na rozmieszczenie wojsk i przeloty samolotów i pocisków może nie nastąpić szybko.

W tureckiej bazie lotniczej Incirlik stacjonuje około 50 samolotów amerykańskich i brytyjskich, które patrolują strefę zakazu lotów nad północnym Irakiem. Nie jest jednak jasne, czy rząd turecki pozwoli im wykonywać loty bojowe na Irak.

Z Morza Czerwonego okręty amerykańskie będą mogły wysyłać Tomahawki na Irak ponad terytorium Arabii Saudyjskiej.

Okręty te należą do grup bojowych towarzyszących lotniskowcom "Harry S. Truman" i "Theodore Roosevelt", które od kilku miesięcy na wypadek wojny z Irakiem przebywają we wschodniej części Morza Śródziemnego. Każdy z nich ma na pokładzie około 80 samolotów. Na razie nie podjęto decyzji o skierowaniu lotniskowców na Morze Śródziemne, ale przedstawiciele administracji USA mówią, że takie właśnie może być następne posunięcie.

Wojsko amerykańskie używa Tomahawków zwykle w początkowej fazie wojny do niszczenia najważniejszych celów nieruchomych, takich jak siedziby dowództwa czy budynki rządowe, w miejscach, gdzie jest duże niebezpieczeństwo spowodowania ofiar wśród ludności cywilnej.

Tomahawki mają około 6 m długości i głowicę bojową o wadze 450 kg. Aby uniknąć radaru, lecą bardzo nisko nad ziemią (z prędkością 800 km na godzinę).

Podczas wojny z Irakiem w 1991 roku marynarka wojenna USA wystrzeliwała Tomahawki z okrętów na Morzu Czerwonym i w Zatoce Perskiej. Obecnie Amerykanie mają w Zatoce Perskiej około 20 okrętów wyposażonych w te pociski.(an)

[

Obraz

]( http://wiadomosci.wp.pl/pisane-ci-pisanie-6039096887997569a ) Skomentuj tę sprawę! Wojenne chmury nad Irakiem. "Wejdą, czy nie wejdą?" Zabiegi dyplomatyczne, to gra pozorów, czy też ostatnia szansa na zachowanie pokoju? Zwycięzcy i przegrani ewentualnych zmagań wojennych?
Redakcja wiadomości WP zaprasza Cię do współredagowania naszego serwisu - prześlij nam Twój komentarz dotyczący powyższego tematu.

Źródło artykułu:PAP
turcjausawojna
Zobacz także
Komentarze (0)