USA nie chcą drażnić Rosji, więc wysyłają do nas F‑16?
Ogłoszona w czasie wizyty prezydenta Bronisława Komorowskiego w Waszyngtonie propozycja stacjonowania w Polsce samolotów F-16 i Hercules wiąże się z troską USA, aby obecność ich sił w Polsce nie zaszkodziła stosunkom z Rosją - uważają amerykańscy eksperci.
09.12.2010 19:56
Jak sądzi Lawrence Korb z waszyngtońskiego Center for American Progress, rakiety Patriot i plany umieszczenia w Polsce elementów nowej tarczy antyrakietowej wywołują niepokój Rosji, i nowa inicjatywa może być przez nią odbierana jako mniej groźna.
- Niechęć do umieszczenia w Polsce rakiet, które byłyby uzbrojone, jak Patrioty, i w ogóle wahania co do rozlokowania w Polsce rakiet wiążą się z naszymi stosunkami z Rosją. Chociaż rakiety te nie byłyby zagrożeniem dla Rosji, Rosjanie tak by je postrzegali - jak potencjalną neutralizację ich sił nuklearnych. Wysłanie samolotów F-16 i Herculesów sygnalizowałoby, że USA są gotowe bronić Polski, ale nie zagrażają Rosji. Rosja ma bardzo dobrą obronę przeciwlotniczą - powiedział Korb, który był podsekretarzem obrony w administracji prezydenta Reagana.
Według byłego ambasadora USA przy NATO Kurta Volkera, w propozycji rotowania samolotów pewną rolę mogły też odegrać względy ekonomiczne - niższy koszt ich stacjonowania w Polsce niż w Niemczech.
- Rotacyjna obecność samolotów w Polsce to coś, co będzie także korzystne dla USA ekonomicznie, gdyż ich utrzymanie będzie tam tańsze niż w Niemczech, gdzie koszty tego są wyższe - powiedział PAP Volker, związany obecnie ze Szkołą Zaawansowanych Studiów Międzynarodowych (SAIS) na Uniwersytecie Johnsa Hopkinsa.