Opublikowali zdjęcia satelitarne. Tak Kim wspiera Putina
Rzecznik amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby wydał oświadczenie, w którym poinformował, że reżim w Pjongjangu wysłał do Rosji ponad 1000 kontenerów wypełnionych sprzętem wojskowym i amunicją.
- Potępiamy Koreę Północną za dostarczanie Rosji tego sprzętu wojskowego, który zostanie użyty do ataków na ukraińskie miasta, zabijania ukraińskich cywilów i przedłużania bezprawnej wojny Rosji - powiedział rzecznik amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby podczas briefingu online.
Nie podał jednak szczegółów na temat tego, co dokładnie zawierały kontenery. Zaznaczył, że według informacji, które posiada USA, reżim w Pjongjangu stara się nabyć od Rosji zaawansowaną technologię rakietową w zamian za dostarczoną amunicję.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Potężny atak nocą. Rosjanie nie przewidzieli jednego
Znamienna grafika od Białego Domu. Widać zestaw kontenerów
Zgodnie z informacjami Kirby'ego dostawy rozpoczęły się jeszcze przed spotkaniem przywódców obu krajów we Władywostoku. Podczas tego spotkania miała być omawiana kwestia umów zbrojeniowych między Moskwą i Pjongjangiem.
Biały Dom dostarczył również dziennikarzom grafikę zawierającą zdjęcia satelitarne transportów. Z tych zdjęć wynika, że między 7 września a 1 października Korea Północna wysłała do Rosji drogą morską zestaw kontenerów. Broń miała zostać przetransportowana na pokładzie rosyjskiego kontenerowca z koreańskiego portu Najin do miejscowości Dunaj w Kraju Nadmorskim na dalekim wschodzie Rosji.
Następnie kontenery miały zostać przewiezione koleją do składów amunicji w Tichoriecku w Kraju Krasnodarskim, który znajduje się około 290 km od granicy z Ukrainą. Według informacji jeden ładunek miał zawierać 300 kontenerów, jednak łącznie Pjongjang miał przekazać ich ponad tysiąc.
Źródło: PAP
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski