USA: Dzień Niepodległości - dniem bezpieczeństwa
Amerykanie będą celebrować Święto Niepodległości także w ambasadzie USA, w stolicy Pakistanu, Karaczi
(AFP)
W czwartek, kiedy Amerykanie będą celebrować Święto Niepodległości (Independence Day), w miejscu obchodów zostaną zastosowane nadzwyczajne zabezpieczenia przed ewentualnymi zamachami.
03.07.2002 | aktual.: 05.07.2002 11:11
Cały Mall w stolicy USA - gigantyczny trawnik, rozciągający się od Kapitolu do kolumny Waszyngtona, na którym odbędzie się tradycyjny pokaz ogni sztucznych i koncert z motywami patriotycznymi - został otoczony podwójnym drewnianym ogrodzeniem, mającym zapobiec przedostaniu się na skwer terrorystów.
Aby w czwartek dostać się na Mall, trzeba będzie przejść przez jedną z 24 silnie strzeżonych bramek w płocie, gdzie policja będzie sprawdzać zawartość toreb widzów i wyrywkowo rewidować ich za pomocą detektorów metali.
Na Mallu zainstalowano też sieć kamer wideo, które będą monitorować uczestników uroczystości. Policja nie podała, ile kamer będzie pracować; poinformowano tylko, że każda z nich "wykona pracę 20 funkcjonariuszy".
Na samym skwerze - gdzie, jak się przewiduje, zgromadzi się około pół miliona ludzi - porządku będzie pilnować 2 tys. policjantów, część z nich w cywilu. Wyłączy się z ruchu kilka ulic przylegających do Mallu lub przecinających go.
Podobne środki bezpieczeństwa planuje się w Nowym Jorku, gdzie pokaz fajerwerków odbędzie się tradycyjnie na brzegu rzeki Hudson.
Już w zeszłym tygodniu Federalna Agencja Lotnictwa zabroniła latania samolotami w promieniu 2 km od Statui Wolności. Zakaz będzie obowiązywał aż do 30 września. 11 września przypada pierwsza rocznica ataku na Nowy Jork.
FBI już wcześniej ogłosiła, że terroryści mogą wykorzystać najważniejsze amerykańskie święto narodowe do kolejnego ataku. Jednocześnie podkreślono, że władze nie otrzymały żadnych konkretnych ostrzeżeń, co i kiedy miałoby się stać celem zamachu.
Kilkakrotnie jednak ogłoszono, że według informacji z wywiadu, al-Qaeda planuje dalsze akcje na terenie USA.
Prezydent Bush wezwał we wtorek Amerykanów, by nie ulegli terrorystycznemu szantażowi i masowo wzięli udział w uroczystościach 4 lipca. W środę apel ten ponowił jego rzecznik Ari Fleischer.
Bush rano stanie na czele świątecznej parady w pobliskim stanie Wirginia Zachodnia, a wieczorem będzie oglądał sztuczne ognie z balkonu Białego Domu. Rezydencję prezydenta przy 1600 Pennsylvania Avenue otoczono szczelnym kordonem policji. (an)