PolskaUrzędy wojewódzkie zaciskają pasa

Urzędy wojewódzkie zaciskają pasa

W urzędach wojewódzkich trwają przymiarki do
wprowadzenia oszczędności, zapowiadanych w ramach realizacji
rządowego programu "Tanie państwo". Projekty cięć w wydatkach mają
trafić do MSWiA do 20 stycznia. Jednak - jak podkreślają
przedstawiciele administracji - wiele będzie zależało od ustaleń
na szczeblu centralnym.

Wojewoda śląski Tomasz Pietrzykowski powiedział, że pierwszym ruchem będzie rozdział kompetencji pomiędzy urzędami wojewódzkimi, a ich wydziałami zamiejscowymi. Rząd zamierza bowiem zwiększyć uprawnienia delegatur.

Pietrzykowski zaznaczył, że są wydziały, które wymagają wzmocnienia kadrowego z powodu nowych zadań. Wojewoda zdecydował już o zwiększeniu liczby pracowników biura zarządzania funduszami europejskimi. Dodał, że do jego priorytetów należy pełne wykorzystanie środków z Unii Europejskiej. "Warto tutaj troszkę mniej oszczędzić po to, żeby znacznie więcej nie stracić" - uważa Pietrzykowski.

Wojewoda świętokrzyski Grzegorz Banaś zamierza zmniejszyć "rozpiętość kierowania" w Urzędzie Wojewódzkim w Kielcach, a zwłaszcza ograniczyć liczbę zastępców dyrektorów. Możliwość "odchudzenia" zatrudnienia upatruje m.in. w gospodarstwie pomocniczym. Zaproponuje też zrezygnowanie z aktywności zawodowej osobom, które mają już prawo do emerytury. Nie określił jednak, ile etatów zostanie zlikwidowanych.

Prace nad projektem "odchudzenia" trwają też w Warmińsko- Mazurskim Urzędzie Wojewódzkim. Sprawdzamy wszystkie jednostki, jednak na razie za wcześnie na mówienie o konkretach naszego projektu - powiedział rzecznik urzędu Alfred Wenzlawski.

W Wielkopolskim Urzędzie Wojewódzkim nie można uzyskać informacji na temat planów redukcji kosztów jego funkcjonowania. Do 20 stycznia ma być przygotowany raport w tej sprawie - zapowiedział rzecznik prasowy wojewody wielkopolskiego Krzysztof Szajs. Dodał, że jakiekolwiek informacje na ten temat byłyby przedwczesne.

Wojewoda podlaski Jan Dobrzyński na razie zapowiada szukanie oszczędności w wojewódzkiej administracji, ale żadnych decyzji jeszcze nie podjął. Jak poinformował PAP jego rzecznik Adam Dębski, wojewoda prowadzi rozmowy o możliwych oszczędnościach z dyrektorami wydziałów i oddziałów zamiejscowych urzędu.

Wynikną z nich wnioski, gdzie oszczędności można znaleźć - dodał rzecznik. Według niego, szczegóły mają być znane za kilkanaście dni.

Doradca wojewody lubelskiego Piotr Kowalczyk poinformował, że "są starania, żeby tak zmodyfikować strukturę urzędu, by była jak najbardziej oszczędna, a jednocześnie wydajna".

Według rzeczniczki wojewody podkarpackiego Joanny Budzaj, w tej chwili za wcześnie jest mówić o skali oszczędności. Analizy mają być przesłane do 20 stycznia. Potem, po opracowaniu w MSWiA, zostaną ujednolicone i zaczną obowiązywać. Dopiero wtedy będzie znana skala oszczędności - powiedziała Budzaj.

W Mazowieckim Urzędzie Wojewódzkim poinformowano, że są tam obecnie "prowadzone prace analityczne, mające na celu wskazanie dziedzin, w których oszczędności nie wpłyną na pogorszenie obsługi interesantów".

W Zachodniopomorskim Urzędzie Wojewódzkim (ZUW) w Szczecinie i jego delegaturze w Koszalinie nie przewiduje się raczej redukcji etatów w ramach ograniczania kosztów utrzymania administracji - poinformowała PAP doradczyni wojewody ds. mediów Agnieszka Muchla.

Dodała, że zmniejszenie liczby etatów przeprowadzono w poprzedniej kadencji. Poinformowała, że w obu placówkach ZUW - w Szczecinie i Koszalinie - zatrudnionych jest obecnie 468 osób. Mogą być co najwyżej przesunięcia etatów w ramach wydziałów - dodała.

Wojewoda kujawsko-pomorski Romulad Kosieniak, powołany jeszcze przez premiera Leszka Millera, powiedział natomiast, że nic nie wie o planie oszczędności. Jeszcze do nas nie dotarły sygnały z Warszawy, że mamy przeprowadzić redukcję - podkreślił.

Kosieniak przypomniał, że za jego czasów w urzędzie wojewódzkim zredukowano zatrudnienie o 5 proc., liczbę wydziałów zmniejszono z 14 do 11 i w związku z tym o 30 proc. ograniczono etaty dyrektorów, ich zastępców i kierowników. Z 14 służbowych samochodów pozostało zaś osiem. Na razie sam muszę się odchudzić, gdyż mam lekką nadwagę - zażartował Kosieniak.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)