Urzędnik z gminy Tyszowce: Nie mamy żadnych oficjalnych informacji od wojska

- Mieszkam blisko tego rejonu poszukiwań i widzę, że one są kontynuowane. Na ten moment to wszystko, co wiemy - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Wojciech Baj z Urzędu Miejskiego w Tyszowcach. Jak dodaje, wojsko nie przekazuje żadnych oficjalnych informacji gminie.

Obiekt naruszył polską przestrzeń powietrzną
Obiekt naruszył polską przestrzeń powietrzną
Źródło zdjęć: © Google Maps, PAP
Joanna Zajchowska

- Nie mamy żadnych oficjalnych informacji z wojska. Z nieoficjalnych informacji wiemy, że to są ich rutynowe działania. Nie jest to żadna operacja wojskowa. Jest po prostu prawdopodobieństwo, że ten obiekt spadł na teren gminy, rozdysponowane zostały środki wojskowe, a lokalne służby nie biorą udziału w tych działaniach - przekazuje Wirtualnej Polsce Wojciech Baj z Urzędu Miejskiego w Tyszowcach.

- Ja nawet mieszkam blisko tego rejonu poszukiwań i widzę, że one są kontynuowane. Na ten moment to wszystko, co wiemy - dodaje.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Opozycjonista o elitach Kremla: to będzie ich koniec

Baj podkreśla, że aktualnie poszukiwania obiektu koncentrują się na terenie gminy Tyszowce, położonej około 25 km na południe od Hrubieszowa. Trwają intensywne działania, mające na celu zlokalizowanie i zidentyfikowanie obiektu.

Mieszkańcy w rozmowie z Wirtualną Polską przyznają, że działania są praktycznie niewidoczne i nie przykuwają niczyjej uwagi.

Usłyszeliśmy od klientów, że coś spadło i czegoś szukają, ale nie widać tak na pierwszy rzut oka jakiejś szczególnej akcji służb - mówi nam pani Kornelia z osiedlowego sklepu "Centrum".

Obiekt prawdopodobnie cały czas znajduje się na terenie Polski

Wcześniej dowódca Operacyjnych Rodzajów Sił Zbrojnych generał Maciej Klisz przekazał, że obiekt przekroczył granicę Polski o godz. 6.43 czasu polskiego na wysokości ukraińskiego miasta Czerwonogród. Jak mówił, to miejsce było już atakowane kilkakrotnie przez stronę rosyjską, ze względu na znajdującą się tam elektrownię.

- Obiekt zaniknął po około 25 km na terytorium Polski. Ze względu na warunki atmosferyczne nie byłem w stanie wydać komendy do jego zwalczania, ze względu na brak spełnienia procedur, czyli tzw. wizualnego potwierdzenia zniszczenia obiektu. Obiekt zaniknął z systemów radiolokacyjnych. Obiekt nie został potwierdzony ani przez samoloty sojusznicze, ani polskie, jak również obiekt nie został potwierdzony przez śmigłowce wizualnie - przekazał.

Gen. Klisz podał, że obiekt prawdopodobnie cały czas znajduje się na terytorium Polski, choć nie wykluczył też, że obiekt opuścił nasze terytorium.

Joanna Zajchowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski