Urzędnik piotrkowskiego magistratu trafił do aresztu
Łódzki sąd aresztował na trzy miesiące b. urzędnika dawnego Urzędu Wojewódzkiego w Piotrkowie Trybunalskim (Łódzkie) Adama W., podejrzanego o przyjęcie 180 tysięcy złotych łapówek. Grozi mu kara do 12 lat więzienia.
26.10.2004 | aktual.: 26.10.2004 16:57
Sąd zastosował areszt ze względu na obawę matactwa i grożącą podejrzanemu surową karę - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania.
Aresztowany mężczyzna jest obecnie kierownikiem referatu ochrony środowiska Urzędu Miasta w Piotrkowie Trybunalskim. Prokuratura zarzuca mu, że w latach 1997-98, kiedy był dyrektorem wydziału ochrony środowiska ówczesnego Urzędu Wojewódzkiego w Piotrkowie, przyjął około 180 tys. złotych łapówek w związku z inwestycją realizowaną przez ten urząd.
Zarówno ABW, jak i Prokuratura Okręgowa w Łodzi, które prowadzą śledztwo w tej sprawie, nie chcą ujawniać jej szczegółów. Jak dowiedziała się PAP ze źródeł zbliżonych do organów ścigania, mężczyzna pilotował program "Pilica", dotyczący ochrony czystości wód m.in w zbiorniku Sulejowskim i w górnym biegu rzeki. Mężczyzna nie przyznaje się do winy.
Zatrzymanie urzędnika ma związek ze śledztwem prowadzonym przeciw obecnemu prezydentowi Piotrkowa Trybunalskiego i byłemu marszałkowi województwa łódzkiego Waldemarowi M., podejrzanemu o przyjęcie 42 tys. zł łapówek od Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska w Łodzi i narażenie funduszu na 28 mln złotych strat. Śledztwo dotyczy lat 1999-2000, kiedy pełnił on funkcję marszałka województwa.
Jak dowiedział się dziennikarz PAP, w śledztwie zarzuty przedstawiono także dwóm obecnym urzędnikom magistratu w Piotrkowie. Dotyczą one okresu, kiedy wraz z Waldemarem M. pracowali w urzędzie marszałkowskim. Pełnomocnikowi prezydenta Piotrkowa ds. polityki gospodarczej Robertowi M. zarzucono żądanie korzyści majątkowej w wysokości co najmniej 200 złotych. Dyrektor wydziału administracji i nadzoru urzędu Anetta M. jest podejrzana o żądanie ponad tysiąca złotych korzyści i podżeganie do wyłudzenia na szkodę WFOŚ tej kwoty. Obojgu grozi kara do 8 lat więzienia.
Śledztwo w sprawie niegospodarności w WFOŚ w latach 1999-2000 Prokuratura Okręgowa w Łodzi prowadzi od ponad trzech lat. Łącznie podejrzanych jest ponad 20 osób. B. prezesowi Markowi K. oraz czterem b. członkom zarządu funduszu przedstawiono zarzuty przekroczenia uprawnień, niedopełnienia obowiązków i wyrządzenia ponad 42 mln zł szkody w mieniu funduszu. Zarzuty dotyczące niegospodarności przedstawiono także byłemu "baronowi" SLD w Łódzkiem, pos. Andrzejowi Pęczakowi.