Urzędniczki z poczty złapały fałszywego "wnuczka"
Czujność, profesjonalizm zawodowy i ludzka wrażliwość urzędniczki pocztowej oraz jej współpracowników udaremniły wyłudzenie 10 tys. zł od starszej kobiety oraz pozwoliły na zatrzymanie dwóch sprawców przestępstwa zwanego potocznie oszustwem "na wnuczka". Jeden z nich znajduje się już w areszcie, gdzie spędzi najbliższe 3 miesiące. Obaj odpowiedzą za usiłowanie dokonania oszustwa.
12.01.2010 17:43
Policjanci zostali zaalarmowani przez pracowników poczty i wezwani na interwencję do jednego z urzędów. Z relacji pocztowców wynikało, że do okienka zgłosił się mężczyzna, który chciał odebrać pieniądze z przekazu pocztowego. Chodziło o 10 tysięcy złotych. Czujna pracownica postanowiła sprawdzić dokładnie, czy 21-latek jest uprawniony do odbioru takiej gotówki. Kilka drobiazgów wydało się jej podejrzanych. Skonsultowała się ze swoją kierowniczką i wspólnie z innymi koleżankami i kolegami przeprowadzili swoje "śledztwo".
Skontaktowali się telefonicznie z nadawcą pieniędzy. Była to starsza pani, która potwierdziła nadanie 10 tysięcy złotych na to nazwisko. Miał to być znajomy jej krewnej. W tym momencie dla pocztowców wszystko okazało się jasne. Wstrzymali wypłatę gotówki i natychmiast wezwali policję.
Funkcjonariusze, którzy pojechali na pocztę na miejscu zastali ujętego przez pracowników 21-letniego Pawła F. Okazało się, że mężczyzna nie działał sam. Poszedł na pocztę po odbiór pieniędzy, w zamian za co miał dostać około 100 złotych.
Kryminalni od razu podjęli czynności, które miały na celu ustalenie z kim zatrzymany współpracował i jak doszło do całego wyłudzenia. Po upływie niespełna dwóch dni zatrzymano 23-letniego Radosława M., który wspólnie z Pawłem F. usiłowali dokonać oszustwa. Jak ustalili policjanci ofiarą oszustów padła starsza kobieta, mieszkanka Elbląga.
Obaj mężczyźni usłyszeli zarzuty. Radosław M. ma już na swoim koncie inne oszustwa. Na wniosek prokuratury sąd zastosował wobec niego tymczasowy areszt na okres 3 miesięcy.