Urzędnicy egzaminują cudzoziemców z katastrofy smoleńskiej
- Co się wydarzyło w Smoleńsku w 2010 roku? - takie pytanie zadają cudzoziemcom, którzy starają się o pobyt stały w Polsce, urzędnicy Urzędu Wojewódzkiego w Warszawie. - To pytanie pojawiło się nie tak dawno. Urzędnicy sprawdzają, czy wiemy coś o katastrofie smoleńskiej - mówi Wirtualnej Polsce Ukrainiec, który od niemal roku jest w Polsce. Potwierdza to Urząd Wojewódzki, zaznaczając, że nie chodzi o dociekanie o ocenę, przebieg i przyczynę katastrofy.
Cudzoziemcy spoza Unii Europejskiej, którzy deklarują polskie pochodzenie i składają wniosek o zezwolenie na pobyt stały, muszą się wykazać znajomością języka, tradycji czy historii Polski. Sprawdzają to pracownicy Urzędu Wojewódzkiego w Warszawie z Wydziału Spraw Cudzoziemców.
- Warunkiem wydania przez wojewodę zezwolenia na pobyt stały z tytułu polskiego pochodzenia jest m.in. ustalenie związku cudzoziemca i jego przodków z polskością, na których polskie pochodzenie powołuje się on we wniosku. Istotne jest pielęgnowanie polskiej mowy, tradycji i zwyczajów, zgodnie z ustawą o cudzoziemcach i ustawą o repatriacji - wyjaśnia zespół prasowy Wojewody Mazowieckiego.
Okazuje się, że jednym z warunków zdania urzędniczego "egzaminu" jest wiedza na temat katastrofy smoleńskiej. Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, pracownicy Urzędu Wojewódzkiego w Warszawie pytają cudzoziemców m.in. o to, co wydarzyło się w Smoleńsku. - Urzędnicy sprawdzają, czy wiemy coś o katastrofie smoleńskiej. Nie wszyscy są o to pytani, ale większość. Dlatego kolejni, którzy chodzą do urzędu, wiedza już, co odpowiadać, żeby uzyskać zgodę na pobyt w Polsce - mówi Ukrainiec, który prosi o anonimowość, by nie mieć kłopotów z pobytem w Polsce.
- Zawsze pada pytanie o to, czy zgadzamy się z ideologią Stepana Bandery i czy w naszej rodzinie są osoby, które go popierają. Wszyscy raczej wiedzą, jak na to odpowiedzieć w urzędzie - dodaje mężczyzna.
Urząd Wojewódzki w Warszawie potwierdza, że te pytania to część procedury przyznania pozwolenia na pobyt stały. - Cudzoziemcy w trakcie rozmowy z urzędnikiem przedstawiają sposób kultywowania tradycji, kultury, języka polskiego, a także znajomość polskiej historii (w tym współczesnych wydarzeń). Wśród tematów rozmowy pojawia się m.in.: wątek rzezi wołyńskiej i działalności UPA. Pytanie o katastrofę smoleńską (bez dociekania o ocenę, przebieg tego zdarzenia i jego przyczynę) mogło zostać zadane, jako przykład wydarzenia z historii współczesnej w kontekście zbrodni katyńskiej - wyjaśnia zespół prasowy Wojewody Mazowieckiego.
I dodaje, że "podczas rozmowy pada wiele innych pytań dotyczących historii Polski (Czy zna Pan/Pani hymn Polski? Kim był Józef Piłsudski? Kim był Karol Wojtyła? Jakie zna Pan/Pani polskie święta państwowe? Czy w Pani/Pana domu obchodziło się polskie święta?)". - Jest to rozmowa o faktach historycznych, a nie ich ocena. Powyższa procedura obowiązuje od ponad 10 lat (tzn. od czasu, kiedy wydawane są zezwolenia na pobyt stały z tytułu polskiego pochodzenia) - precyzują urzędnicy.