Urzędnicy Beaty Szydło wydali 2 mln zł płacąc służbowymi kartami
Od początku kadencji do połowy 2017 roku urzędnicy rządowi wydali 2 mln zł korzystając z kart służbowych. Rekordzistą jest resort środowiska, którego pracownicy wydali 1,28 mln zł.
Jak informuje "Super Express" o wydatki przy użyciu kart służbowych zapytał poszczególne resorty poseł Nowoczesnej Piotr Misiło. To dzięki jego dociekliwości wiemy, że polski resort dyplomacji wydał korzystając z kart zaledwie 202 tys. złotych. Większość tych płatności dokonały dwie osoby. Ambasador Polski w Mongolii Michał Łabenda wydał w ten sposób 104 tys. zł. Ambasador Polski na Malcie Jolanta Janek wydała niewiele mniej - 94 tys. zł.
O wydatkach za pomocą kart służbowych zrobiło się głośno w 2007 roku. Ówczesna minister ds. korupcji Julia Pitera z PO wytropiła wówczas m.in., że jeden z ministrów z rządu PiS zapłacił służbową kartą 8 zł 16 gr za kawałek dorsza.
Obecnie przedstawiciele resortów tłumaczą, że karty wykorzystywane są do dokonywania płatności podczas służbowych delegacji, do opłacania rezerwacji hotelowych oraz transportu.
Rekordowo dużo wydali przy pomocy 139 kart służbowych pracownicy resortu środowiska - aż 1,28 mln zł. Ministerstwo Finansów było w tym względzie o wiele bardziej oszczędne, jego urzędnicy wydali zaledwie 225 tys. zł. 207 tys. zł wydano przy użyciu kart służbowych w resorcie sportu, a 99 tys. w resorcie sprawiedliwości.
Źródło: "Super Express"