Urządzili zasadzkę na kierowców Ubera w Łodzi? Interweniowała policja
Taksówkarze mieli zwabić kierowców Ubera i zablokować im wyjazd. W akcji brało udział kilkadziesiąt osób. Sytuacja stała się bardzo napięta. Na miejsce została wezwana policja.
27.02.2019 | aktual.: 27.02.2019 13:11
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dwóch kierowców Ubera dostało zlecenie, by przyjechać po grupę mężczyzn na plac Wolności w Łodzi. Mieli ich zawieźć na ul. Limanowskiego. Pasażerowie udawali, że są pijani.
- W tylnym lusterku widziałem już, że jadą za nami taksówki. Wiedziałem, co się święci, bo jakieś 1,5 roku temu miałem podobną sytuację – opowiada jeden z kierowców Ubera dziennikarzowi "Gazety Wyborczej".
Z jego relacji wynika, że po zakończeniu trasy oba auta zostały zablokowane przez taksówki. Uważa, że to była oczywista próba zastraszenia ich.
Na miejsce szybko przyjechało sporo taksówek, było kilkudziesięciu mężczyzn.
Taksówkarze przyznali, że akcja była zaplanowana. - Kierowca nie wydał paragonu za przejazd. Zrobiliśmy to po to, żeby walczyć z nielegalną konkurencją - tłumaczył jeden z nich.
Obie strony sporu wezwały policję, która teraz wyjaśnia sprawę.
Przeczytaj także:
Rząd chce, by Uber płacił podatki w Polsce. Firma: już płacimy, i to najwięcej
Uber: taksówkarze zapowiadają protest. Wiosną zablokują ulice
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl