Uroda i łagodność nie idą w parze?
O tym, że uroda i łagodność nie muszą iść w
parze, świadczy proces, jaki rozpoczął się w Moście na
północy Czech. Przed tamtejszym sądem stanęła finalistka konkursu
Miss Czech 1993, oskarżona o napaść i wyjątkowo brutalne znęcanie
się nad pewnym mężczyzną.
17.05.2005 13:05
Kobieta, wraz z przyjacielem i jego kolegą, zmusili ofiarę, by sama młotem wybiła sobie zęby, raniła się nożem w nogę i własnymi rękami wykopała sobie grób - wynika z aktu oskarżenia przedstawiającego wydarzenia sprzed dwu lat.
Oskarżona nie przyznała się do użycia przemocy. Twierdzi, że była obecna przy napaści i porwaniu, natomiast nie była świadkiem tego, co działo się potem, kiedy ofiarę odwieziono w inne miejsce.
Kompani 32-letniej obecnie Czeszki byli już sądzeni w odrębnych procesach.