PolskaUroczystości ku czci patrona Polski

Uroczystości ku czci patrona Polski

W Warszawie odbyły się centralne
uroczystości ku czci św. Andrzeja Boboli - patrona Polski i
głównego patrona metropolii warszawskiej. Przewodniczył im biskup
warszawsko-praski Kazimierz Romaniuk.

Uroczystości zainaugurowała procesja z relikwiami i figurą św. Andrzeja Boboli przed kościołem św. Franciszka z Asyżu, które na to miejsce zostały przywiezione z katedry warszawsko-praskiej. Po wprowadzeniu relikwii do świątyni, odbyła się msza święta ku czci św. Andrzeja Boboli.

Nie ma Europy bez Boga

"Wizję Europy bez Boga musimy odrzucić i to stanowczo" - mówił w homilii bp łowicki Alojzy Orszulik. Zaznaczył, że nasz sprzeciw powinien wyrażać się nie tylko w słowach, ale także w zdecydowanych postawach wobec negatywnych zjawisk i otaczającego nas zła, dotyczącego wolności i godności ludzkiej.

"W naszej postawie bądźmy zdecydowani jak św. Andrzej Bobola i inni święci męczennicy. Ich relikwie, które dzisiaj czcimy, świadczą, że warto podejmować trudną drogę przykazań, trudną drogę realizacji nauki Chrystusa i Jego Kościoła" - podkreślił bp Orszulik.

Nawiązując do postaci patrona, bp Orszulik powiedział, że św. Andrzej Bobola poznał, jak cenny jest dar jedności, i uznał, że warto za niego oddać swoje życie. "Uznał, że miłość do Kościoła Chrystusowego wiedzie ku pełnemu zjednoczeniu z Bogiem" - mówił biskup.

Kontynent uświęcony krwią

Bp Orszulik przypomniał, że święci męczennicy walczyli o wartości chrześcijańskie wyrastające z Chrystusa i Jego Kościoła. "Można stwierdzić, że Europa na przestrzeni 2 tys. lat - Europa Zachodnia - została uświęcona krwią licznych świętych męczenników. Podobnie nasze ziemie nasiąknęły w ponadtysiącletnich dziejach krwią świadectwa nieugiętych obrońców Krzyża i Ewangelii Chrystusowej. Oni położyli fundamenty pod przemiany ustrojowe i kulturowe. To chrześcijaństwo zniosło niewolnictwo, stawiając na pierwszym miejscu godność człowieka" - zaznaczył biskup.

Zaakcentował też, że Kościół nieustannie i niewzruszenie bronił i broni życia człowieka, od poczęcia aż do naturalnej śmierci, broni małżeństwa zawieranego między mężczyzną i kobietą, broni rodziny jako podstawowej komórki społeczeństwa. "Kościół ciągle czyni wysiłki, aby pamięć o przelanej krwi męczenników nie została wymazana z ziemi europejskiej" - zauważył bp Orszulik.

Zdaniem biskupa, bez odniesienia do wartości chrześcijańskiej, bez Boga, Europa nie będzie miała trwałego fundamentu ducha i kultury. "Jedność oparta jedynie o ekonomię i dobra materialne rychło się rozpadnie. Droga bez Boga prowadzi do śmierci, do beznadziei, do rozpadu" - ostrzegł bp Orszulik.

Patron Bobola

Św. Andrzej Bobola został ustanowiony patronem metropolii warszawskiej 14 kwietnia 1992 roku na mocy decyzji papieża Jana Pawła II. Do metropolii warszawskiej należą diecezje: warszawska, warszawsko-praska, łowicka i płocka. Patronem Polski św. Andrzej Bobola został ustanowiony mocą decyzji Stolicy Apostolskiej 13 marca 2002 roku.

Andrzej Bobola urodził się 30 listopada 1591 roku w Strachocinie koło Sanoka, w rodzinie szlacheckiej. Wychowany został w duchu katolickim. Pierwsze nauki pobierał w jednej ze szkół jezuickich w Wilnie, potem wstąpił do zakonu Towarzystwa Jezusowego i jako zakonnik kontynuował studia filozoficzne i teologiczne na Akademii Wileńskiej. Święcenia kapłańskie otrzymał w 1622 roku. Po święceniach pracował przede wszystkim jako misjonarz. W latach 1638-1642 był kaznodzieją w Łomży, potem w Wilnie, a od roku 1652 oddał się pracy misyjnej w Pińsku.

Zginął w Janowie

W maju 1657 roku przebywał w Janowie Poleskim, opanowanym przez kozaków, którzy dokonali rzezi katolików i Żydów. Andrzej Bobola usiłował szukać schronienia w pobliskiej wsi Peredił. Został jednak ujęty przez odział kozacki, zawleczony do Janowa i tam na rynku zamęczony.

Andrzej Bobola został beatyfikowany w 1853 roku przez papieża Piusa IX, jego kanonizacji dokonał papież Pius XI w 1938 roku. Relikwie św. Andrzeja Boboli spoczywają w sanktuarium księży jezuitów w Warszawie przy ul. Rakowieckiej.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)