Urbański podał się do dymisji
Szef Kancelarii Prezydenta Andrzej Urbański,
który złożył dymisję, w oświadczeniu przesłanym PAP podkreślił, że mimo iż czuje się całkowicie niewinny,
uważa, że do wyjaśnienia sprawy nie może pełnić dotychczasowej
funkcji.
02.06.2006 | aktual.: 02.06.2006 13:39
Dymisja Urbańskiego - to efekt publikacji w "Rzeczpospolitej", która podała, że Urbański był w końcu lat 90. wspólnikiem oskarżonego o korupcję Ryszarda Nawrata, prominentnego działacza SLD z czasów rządu Leszka Millera. Z udziałów w firmie zrezygnował w 2001 roku, ale w dalszym ciągu funkcjonuje jako jej prezes w Krajowym Rejestrze Sądowym.
Urbański podkreślił w swoim oświadczeniu, że 31 maja w telefonicznej rozmowie z dziennikarzem "Rzeczpospolitej" został poinformowany, że w Krajowym Rejestrze Sądowym figuruje jako udziałowiec spółki, która w latach 1999-2000 produkowała telewizyjny program "Premierzy", mimo że - jak zaznaczył - sześć lat temu sprzedał wszystkie swoje udziały w tej spółce.
Minister dodał, że tego samego dnia poinformował o tym fakcie prezydenta Lecha Kaczyńskiego i złożył dymisję.
Otoczenie prezydenta RP musi spełniać ponadstandardowe normy. Mimo, że czuję się całkowicie niewinny w tej sprawie (w Umowie o zbycie udziałów jest paragraf mówiący, że o przejściu udziałów zawiadamia Nabywca) uważam, że do całkowitego wyjaśnienia sprawy nie mogę pełnić dotychczasowych funkcji - podkreślił Urbański w oświadczeniu.
O dymisji szefa Kancelarii Prezydenta Andrzeja Urbańskiego poinformował sekretarz stanu Maciej Łopiński. Prezydent Lech Kaczyński decyzję w tej sprawie podejmie w najbliższych dniach- dodał.
Jak wyjaśnił Łopiński w "Sygnałach Dnia", o tym, że w Krajowym Rejestrze Sądowniczym ciągle figuruje jako właściciel udziałów w spółce Kalejdoskop Urbański dowiedział się 31 maja br. od dziennikarza "Rzeczpospolitej". Według Łopińskiego, Urbański 6 lat temu zbył udziały w tej firmie.
Ja widziałem umowę notarialną, mało tego, w tej umowie była taka klauzula, że spółkę o przejściu tych udziałów poinformuje nabywca. Procedura jest taka, że po poinformowaniu spółki, zarząd składa stosowny wniosek do rejestru i z rejestru zostaje wykreślony jeden właściciel i wpisany drugi. Jak rozumiem, ktoś tego obowiązku zaniedbał, ale na pewno nie był to Andrzej Urbański. Albo nabywca nie poinformował spółki, albo władze spółki, z nieznany mi powodów zaniedbały tego obowiązku - podkreślił Łopiński.
Zdaniem rzecznika prezydenta, to nie przypadek, że publikacja w "Rzeczpospolitej" na temat Urbańskiego ukazała się tuż przed zapowiedzianym na weekend kongresem Prawa i Sprawiedliwości w Łodzi. To jest tak, że ten artykuł ukazuje się tuż przed zjazdem Prawa i Sprawiedliwości i nie jest to chyba przypadkowe - powiedział. Jak podała "Rzeczpospolita" w październiku 1998 r. Andrzej Urbański żył głównie z dziennikarstwa. Wtedy razem z Ryszardem Nawratem stworzyli spółkę "Kalejdoskop - Nowa Korporacja". Na rozwój firmy każdy z nich wyłożył po 50 tys. zł. Udziałami podzielili się po połowie, a Urbański został prezesem. Dziennik dysponuje podpisanymi przez Urbańskiego raportami finansowymi firmy za 1999 r. Wynika z nich, że spółka zajmowała się produkcją programów dla kierowanej przez lewicę TVP - zarobiła wówczas ponad 300 tys. zł.
Po wyborczym triumfie SLD w 2001 r. Ryszard Nawrat został wojewodą we Wrocławiu. Półtora roku później musiał odejść, bo okazało się, że jego nazwisko pojawia się w jednym z wątków afery PZU Życie. Przed wrocławskim sądem właśnie rusza korupcyjny proces Nawrata w innej sprawie - prokuratura oskarża go o to, że za łapówkę obiecał publiczne zlecenia przedsiębiorcy Aleksandrowi K.
"Rzeczpospolita" napisała również, że "Kalejdoskop" nie jest jedyną spółką, w której działał Andrzej Urbański. Był on również prezesem Agencji Informacyjno-Autorskiej Best, prowadzącej podobną działalność jak "Kalejdoskop". Tu prezesem przestał być w listopadzie 2003 roku, gdy był już wiceprezydentem Warszawy, zastępcą Lecha Kaczyńskiego.