Urban o wadach Belki
Marek Belka to mądry człowiek i dobry
kandydat na premiera, ale ma dwie wady: reprezentuje okupacyjne
władze Iraku i może być znakiem politycznego skrętu w prawo -
ocenił redaktor naczelny tygodnika
"Nie" Jerzy Urban.
"Pierwsza wada to ta, że przyjeżdża jako członek okupacyjnych władz Iraku, a ja bym pragnął zmiany polityki zagranicznej i obronnej Polski i wycofania się z Iraku. On swoją tam obecnością popiera amerykańską politykę, a dla mnie to nie jest dobra rekomendacja na te czasy i na to miejsce, w jakim jesteśmy w Europie pomiędzy Niemcami a Rosją" - powiedział Urban.
"Po drugie, może on być znakiem - choć nie musi - skrętu w prawo, ku bardziej liberalnym koncepcjom. To jest to, czego wyborcy lewicy nie chcą. Jest to też miejsce zajęte przez Platformę Obywatelską, więc nierokujące sukcesów wyborczych. Mówię to jednak bez szczególnego przekonania, bo Marek Belka nie jest politykiem, a raczej pełni rolę polityka gospodarczego, eksperta i wobec tego można się po nim spodziewać każdej linii politycznej, bo nie jest w tym względzie zdeklarowany" - dodał Urban.
Urban uważa, że prezydent Aleksander Kwaśniewski powinien był stać się ponownie czynnym politykiem lewicy, ale teraz jest już na to za późno. "Następuje depopularyzacja Kwaśniewskiego. To skutek różnych czynników, ale również spadku notowań lewicy. Musiałby w sposób bardzo szybki i zdecydowany, w sposób sprzeczny ze swoim charakterem, zacząć działać, żeby uzyskać autorytet naturalnego przywódcy ponad podziałami na lewicy" - zaznaczył.
Dodał, że dla wyborców nie ma szczególnego znaczenia to, czy lewica jest podzielona, czy jednorodna. "W każdym razie już jest dobrze, bo poparcie dla lewicy skoczyło z 9 do 21%. Może to jest przejściowy efekt nowości, a może grupie Borowskiego uda się wreszcie coś powiedzieć do społeczeństwa".