PolskaUrban: błędna zwłoka "Gazety Wyborczej"

Urban: błędna zwłoka "Gazety Wyborczej"

Zwłokę w publikacji przez "Gazetę Wyborczą"
artykułu o sprawie Rywina redaktor naczelny "Nie" Jerzy Urban
ocenił jako "błędną i absurdalną". "Pragnienie prowadzenia śledztwa dziennikarskiego nie jest żadnym
dobrym powodem do tej zwłoki" - powiedział w piątek Urban przed
sejmową komisją śledczą, badającą sprawę Rywina.

07.03.2003 11:17

"Jeśli ma się udokumentowany bardzo dokładnie sam fakt przyjścia Rywina z propozycją korupcyjną, jeśli ma się świadka tego - panią Rapaczyńską, która wysłuchała propozycji, świadka pana Niemczyckiego, ma się Michnika, który ponowną rozmowę odbył, ma się taśmę, a nawet jak się okazało dwa nagrania równoległe. Wreszcie - jest się po konfrontacji u premiera, na której Lew Rywin właściwie przyznaje się do mistyfikacji o charakterze oszukańczym, a także do samej wyprawy po łapówkę, to uważam, że redaktor Adam Michnik powinien był opublikować to, co opublikował wiele miesięcy później, zaś śledztwo dziennikarskie prowadzić po tej publikacji, wtedy ono zresztą jest łatwiejsze" - mówił Urban.

"Nie uważam tej zwłoki za sensowną" - ocenił. "Wydaje mi się, że ten powód w postaci kopenhaskich negocjacji był słabym powodem, żeby wstrzymywać się z publikacją tej afery" - dodał redaktor naczelny "Nie".

Stanisław Rydzoń (SLD) pytał, czy prawdą jest, że Rywin posiada jakieś własne nagranie rozmowy z Michnikiem. "Mnie posądzono, że ja coś takiego twierdziłem w jakiejś rozmowie, z którymś z radiowych dziennikarzy. Ale to jest nieporozumienie" - odparł Urban.

"Ja powiedziałem, że słyszałem, że Lew Rywin nagrał rozmowę - nie tą rozmowę z Michnikiem - tylko rozmowę z dziennikarzem, rozmowę radiową, która nie została wyemitowana, która jest w posiadaniu radia RMF i została jakoś zdeponowana, coś tam zostało u notariusza w Krakowie w tej sprawie załatwione, że tam coś takiego leży. A to dowiedziałem się z Krakowa" - mówił szef "Nie". "Tylko powiedziałem, że być może pan Rywin się odezwie i coś tam wyjaśni, bo nagrał jakąś rozmowę, na którą nałożył formalne embargo" - dodał.

Zdaniem Urbana Lew Rywin stał się "stałym elementem pejzażu towarzyskiego lewicy", od czasu kiedy zdobyła ona władzę. Zbigniew Ziobro (PiS) wypytywał Urbana o kontakty towarzyskie Rywina z ludźmi SLD. "Z kim z SLD szczególnie intensywnie się kontaktował?" - pytał poseł PiS.

"Nie znam nikogo z polityków, kto był z nim zaprzyjaźniony i nie znam też nikogo z ważniejszych polityków, o którym by mógł powiedzieć, że go nie zna. Ja się nad tym nie zastanawiałem. Od kiedy lewica rządzi, pan Lew Rywin był stałym elementem pejzażu towarzyskiego lewicy" - powiedział Urban. Dodał, że "na każdym z przyjęć z kimś rozmawiał i z kimś miał gęstsze kontakty, z czego nie należy sądzić, by to była jakaś szczególna zażyłość".

Urban podkreślił, że na przyjęciach organizowanych przez osobistości z SLD Rywin "bardziej obcował z osobami bliższymi problematyki kultury niż przemysłu". "A z Robertem Kwiatkowskim?" - pytał Ziobro. "Rywin i Kwiatkowski w pejzażu towarzyskim byli sobie bliżsi" - padła odpowiedź Urbana.

Ziobro pytał też Urbana, czy ataki "Trybuny" na "Gazetę Wyborczą" w związku z ujawnieniem afery Rywina mogą być inspirowane przez "grupę sprawującą władzę", o której Rywin mówił Adamowi Michnikowi.

Urban nie widzi powodu, by podejrzewać takie inspiracje. Wyjaśnił, że obecny redaktor naczelny "Trybuny" Marek Barański, którego nazwał współtwórcą "Nie", był atakowany przez "GW", gdy objął kierownictwo "Trybuny", bo "zwalczał opozycję w latach 80.". "Powstał stan osobistej wrogości. To wystarczający powód, żeby przy okazji sprawy Rywina starać się dopiec 'Gazecie Wyborczej' i nie trzeba tu szukać jakichś wielkich politycznych inspiracji" - powiedział Urban.

Zarazem dodał, że nie wyklucza, "że ktoś mojego przyjaciela Marka Barańskiego podjudza do często niesprawiedliwych podjazdów przeciw 'GW'". Później dodał, że nie wie, czy Barański "dopieka 'GW' przy zachęcie premiera, czy wbrew intencjom premiera".

Zapytany przez Ziobrę o opinię byłego naczelnego "Trybuny" Janusza Rolickiego, iż Leszek Miller ma przemożny wpływ na tę gazetę, Urban odparł: "Przypuszczam, że jest to teza prawdziwa (...), powtarzam tutaj obiegową opinię panującą w środowisku SLD, ale sam nie mam wiedzy".

"Czy Miller ma wpływ na to, kto jest naczelnym 'Trybuny'?" - dociekał Ziobro. "Formalnie nie, faktycznie tak" - odpowiedział Urban. Przypomniał, że gdy Rolicki był naczelnym "Trybuny", "niechęć pomiędzy nim a Leszkiem Millerem bardzo silnie narastała". (jask)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)