Uratowali 100‑letnią słonicę z cyrku. Była bita i kopana
Sprawa wiekowej słonicy Anne, maltretowanej w angielskim cyrku Bobby Robertsa, poruszyła w tym roku opinię publiczną nie tylko na Wyspach Brytyjskich. Słonica została uratowana, przeniesiona do parku safari, a sprawa znajdzie epilog w sądzie.
10.11.2011 | aktual.: 10.11.2011 18:01
Właściciele cyrku - małżeństwo Robertsów - zostało początkowo pozwane do sądu za znęcanie się nad słonicą przez organizację Animal Defenders International, ale teraz sprawę przejęła prokuratura koronna. Robertsowie twierdzili, że 58-letnia Anne była ich ulubionym zwierzęciem - niemal domowym. Nakręcone w styczniu z ukrytej kamery filmy pokazywały jednak, że jest permanentnie przykuta na krótkim łańcuchu do podłogi stodoły, a jej "opiekun" - jak się okazało rumuński pracownik cyrku - regularnie kopie ją, okłada i kłuje stalowymi widłami.
Rozgłos wokół tej sprawy wymógł na Robertsach oddanie słonicy do wielkiego parku safari w Longleat w zachodniej Anglii, gdzie za zebrane ze składek pieniądze wybudowano jej "wybieg spokojnej starości", na tyle duży, że będą tam w przyszłości trafiać i inne wiekowe słonie.
Oskarżeni Robertsowie nadal utrzymują, że to oni są w tej sprawie pokrzywdzeni, a skierowanie sprawy do sądu jest dla nich szokiem, który przypieczętował najgorszy rok w historii ich cyrku.