UPR pozywa Libertas: my też nie chcemy euro
Czterej kandydaci UPR do Parlamentu Europejskiego domagają się od komitetu wyborczego Libertas sprostowania informacji, że Libertas jest jedyną partią, sprzeciwiającą się Traktatowi Lizbońskiemu i wprowadzeniu w Polsce euro.
Kandydaci UPR na eurodeputowanych chcą też, by sąd zakazał komitetowi wyborczemu Libertas rozpowszechniania w jakiejkolwiek formie, w szczególności w internecie, telewizji, radiu i prasie, materiałów wyborczych zawierających takie właśnie informacje.
Jak powiedział prezes UPR Bolesław Witczak, pozwy zostaną złożone w Katowicach, Poznaniu, Warszawie i w Białymstoku przez "jedynki" na listach UPR w odpowiednich okręgach wyborczych.
W Warszawie jest nią Witczak, w okręgu śląskim prezes śląskiego okręgu UPR Sławomir Sławski, w wielkopolskim Bartosz Józwiak, a w okręgu podlasko-warmińsko-mazurskim Jarosław Poteraj.
- Libertas przekonuje, że jako jedyny na polskim rynku politycznym występuje przeciw traktatowi i wprowadzeniu euro. Uważamy to za rażące nadużycie, tym bardziej, że istnieje na nim dopiero kilka miesięcy, a UPR od kilkunastu lat - powiedział sekretarz okręgu śląskiego UPR Tomasz Brzezina.
Prezes UPR pytany, dlaczego partia zdecydowała się złożyć aż cztery pozwy tej samej treści odpowiedział - "żeby było dobitniej". - Zobaczymy jeszcze, jak sąd się do tego ustosunkuje, ale jak na razie terminy rozpraw są ogłaszane osobno - dodał.
Sprostowanie o treści: "komitet wyborczy Libertas oświadcza, że Unia Polityki Realnej jest także przeciwna Traktatowi Lizbońskiemu i jest za utrzymaniem złotówki jako waluty narodowej" miałoby się ukazać w "Rzeczpospolitej" i "Gazecie Wyborczej", a także w TVP 1 oraz Polsacie pomiędzy godzinami 19 i 21.