Upamiętnią ponad 21 tysięcy ofiar trzęsienia ziemi
W Japonii o godz. 6.46 naszego czasu ustanie wszelki ruch, a Japończycy chwilą ciszy upamiętnią ofiary trzęsienia ziemi, które wywołało tragiczne w skutkach tsunami. Podczas specjalnej uroczystości w Tokio, pamięć ofiar upamiętnią państwowe władze.
11.03.2012 | aktual.: 11.03.2012 06:13
Rok temu, 11 marca 2011 roku, Japonię u wybrzeżu Honsiu nawiedziło potężne trzęsienie ziemi. Wstrząsy o sile 9 stopni w skali Richtera wywołały gigantyczną falę tsunami, która zniszczyła niemal całe wschodnie wybrzeże kraju. Awarii uległa elektrownia atomowa Fukushima I i był to najpoważniejszy wypadek nuklearny od czasów katastrofy w Czarnobylu.
W wyniku trzęsienia ziemi i tsunami zginęło ponad 21 tysięcy osób. Było to największe trzęsienie ziemi w Japonii od 140. lat, czyli od czasu rozpoczęcia rejestracji aktywności sejsmicznej w tym kraju. Fale tsunami o wysokości ponad 10 metrów zalały porty morskie, strefy przemysłowe, miasta, wioski, farmy, pola uprawne i nadbrzeżne lasy. Na równinach woda morska wdarła się na 10 kilometrów w głąb lądu.
Najbardziej ucierpiały takie miasta, jak: Natori, Ishinomaki, Kamaishi, Miyako. Z zagrożonych okolic ewakuowano ponad 400 tysięcy osób. Potężne trzęsienie ziemi poważnie uszkodziło elektrownię Fukushima I, powodując przynajmniej częściowe stopienie rdzeni w trzech z jej sześciu reaktorów i znaczną emisję substancji promieniotwórczych do otoczenia.
Zdaniem naukowców, trzęsienie ziemi w Japonii przesunęło oś Ziemi co najmniej o 10 centymetrów, a Honsiu o 2,4 metra. Doprowdziło także do skrócenia dnia o 1,6 mikrosekundy.
Rok po trzęsieniu ziemi, fali tsunami i awarii elektrowni atomowej Fukuszima Japończycy nadal zmagają się ze skażeniem radioaktywnym. Nie jest pewne, czy i kiedy kilkadziesiąt tysięcy ludzi będzie mogło wrócić do swoich domów.
Po wybuchach w budynkach elektrowni doszło do wycieku radioaktywnego. Ze strefy w promieniu 20 kilometrów ewakuowano 80 tysięcy ludzi. Ratownicy zimną wodą chłodzili przegrzane pręty paliwowe - akcja ratunkowa trwała dziewięć miesięcy. Międzynarodowi eksperci orzekli, że awaria w Fukuszimie miała siódmy, najwyższy stopień zagrożenia, taki jak w Czarnobylu.
Ewakuowani mieszkańcy do dziś nie wrócili do domów, życie toczy się tylko w niewielkich, odkażonych już miejscach. Do dziś wyłączona jest większość z 54 japońskich reaktorów atomowych. Ówczesny premier Japonii Naoto Kan oświadczył niedługo po katastrofie, że Japonia będzie stopniowo wycofywać się z energetyki jądrowej.