PolskaUniwersytet płacił za fikcję

Uniwersytet płacił za fikcję

Rektor Uniwersytetu Łódzkiego zarzucił wykładowcom, że przyczynili się do powstania 6-milionowego deficytu, którym uczelnia zamknęła ubiegły rok - informuje "Dziennik Łódzki".

Rektor Prof. Stanisław Puś spotkał się wczoraj w auli Wydziału Zarządzania ze studentami, którzy protestują przeciwko wprowadzanym przez uczelnię oszczędnościom. W ubiegłym tygodniu wręczyli mu podpisany przez ponad 600 osób list z prośbą o wyjaśnienie przyczyn złej kondycji finansowej UŁ.

W ubiegłym roku nadgodziny wypłacone wykładowcom kosztowały uniwersytet 13 milionów złotych. Gdyby nie one, mielibyśmy 7 milionów zysku- mówił wczoraj rektor._ Podnosimy pensum dla wykładowców, aby zredukować nadgodziny, które teraz często są sztucznie przez nich kreowane._

Mam w biurku przysłaną z ministerstwa listę 100 wykładowców pracujących na 4, a nawet 6 etatach. Może więc tej jednej godziny zabraknie, ale na pracę w prywatnej szkole za rogiem- stwierdził prof. Puś. Rektor zapewnił, że oszczędności wprowadzane przez UŁ nie uderzą w studentów. Zapowiedział, że uczelnia nie podniesie czesnego osobom już studiującym. Przekonywał, że powiększenie grup na niektórych typach zajęć nie wpłynie na jakość nauczania.

Kilka dni temu kilkuset studentów protestowało na ulicy przeciwko uniwersyteckim oszczędnościom, zapowiadano nawet strajk. Wczoraj na spotkaniu z rektorem zjawiło się zaledwie 50 osób - pisze "Dziennik Łódzki".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)